MON utrzymuje parafie garnizonowe... bez żołnierzy. Płaci za etaty proboszczów, ogrzewanie, remonty. Żołnierzy nie ma już w Żarach, Pile, Sopocie, Gdańsku, Olsztynie, Łodzi - wylicza "Gazeta Wyborcza".
W Polsce są 93 parafie garnizonowe na garnuszku państwa. W większości proboszczami są księża w stopniu podpułkownika, zarabiają od 5 do 7 tys. zł miesięcznie. MON płaci też za utrzymanie kościołów, łącznie z delegacjami księży np. na konferencje w kraju i za granicą.
Ile to wszystko kosztuje? W tegorocznym budżecie resortu obrony na utrzymanie całego ordynariatu polowego jest prawie 22 mln zł; plus 4,5 mln na ordynariat ewangelicki i prawosławny. Razem 26,5 mln. Dla porównania - całe sądownictwo wojskowe kosztuje 24,6 mln zł.
Kapelani bez wojska odprawiają msze i nabożeństwa. Pełnią posługę duszpasterską - msze, spowiedzi, pogrzeby, śluby - dla wojskowych emerytów, którzy mieszkają w powojskowych osiedlach w okolicy.
Wojska od dziesięciu lat ubywa, parafii garnizonowych nie - przyznaje były dowódca wojsk lądowych gen. Waldemar Skrzypczak.