Szef Wydziału Praw Jazdy i Rejestracji Urzędu Miasta Łodzi chce wezwać ministra transportu do zapłaty 200 tys. zł – pisze „Dziennik Łódzki”. Tyle stracił magistrat w związku z ministerialnym rozporządzeniem, wprowadzającym unijne tablice rejestracyjne.
Urzędy w całym kraju dostały na wymianę zaledwie 12 dni. A wiele z nich miało zapasy starych tablic. Łódzki urząd miał kilka tysięcy tablic, które kosztowały właśnie 200 tysięcy złotych. Te tablice poszły na złom.
Już w kwietniu Bogusław Hawryś mówił nam. To są pieniądze, które ja wydałem, ale z kasy mieszkańców miasta Łodzi - mówił.
Jakie są szanse na odzyskanie tych pieniędzy? Na razie łódzki urząd nie znalazł podstawy prawnej, żeby zmusić ministerstwo do zapłaty. Wniosek w tej sprawie trafi jednak w najbliższych dniach na biurko ministra Jerzego Polaczka.