Nowe otwarcie w stosunkach polsko-rosyjskich, kolejny krok do budowania normalności, ale także brak konkretnych efektów oraz dużo hałasu o nic. Tak politycy oceniają zakończoną wczoraj wizytę prezydenta Rosji w Polsce. W jej ostatnim dniu Władimir Putin spotkał się z premierem Leszkiem Millerem. Wziął także udział w poznańskim Forum Gospodarczym.

Uczestnicy Forum powołali do życia Radę Biznesu Polska-Rosja i zaproponowali, by kolejne spotkanie przedsiębiorców obu państw odbyło się za rok. Szef polskiego rządu ma nadzieję, że efekty poznańskiego Forum nasz kraj wkrótce przeliczy na konkretne pieniądze. "Współpraca biznesmenów z Polski i Rosji jest konieczna, by deficyt w handlu nie był tak duży" - mówił Leszek Miller. "W ciągu ostatnich czterech lat deficyt handlu z Rosją wzrósł 7-krotnie z 530 milionów dolarów cztery lata temu, do 3 miliardów 700 milionów obecnie. To jest bardzo niepokojące, bo gdyby w takim tempie ten deficyt rósł dalej, to mógłby zagrozić całości stosunków gospodarczych. Deficyt może być zmniejszany nie tylko poprzez eksport polskich towarów, ale także eksport polskich usług" - dodał. Premier liczy także na zmianę umowy gazowej. Kiedy ją podpisywano, zakładano że Polska będzie zużywać gigantyczne ilości tego surowca. Okazało się jednak że zapotrzebowanie na gaz będzie mniejsze nawet o kilkanaście procent. Na razie nie wiadomo czy jest szansa na zmianę umowy.

Podczas wizyty prezydenta Rosji w Polsce podpisano też kilka umów - między innymi o współpracy w dziedzinie turystyki. Zdaniem Putina, liczba nie odgrywa tu roli, chodzi bowiem o samą deklaracje współpracy obu krajów. Podobnego zdania był też prezydent Kwaśniewski: "Wspólnie możemy uczynić wiele w tym celu, by wschodnia granica poszerzonej Unii nie dzieliła nikogo. Nie dzieliła Polski i jej wschodnich sąsiadów" - uważa Kwaśniewski.

foto Dariusz Goliński RMF

08:50