Rośnie napięcie na Bliskim Wschodzie. W starciach w strefie Gazy zginęły kolejne trzy osoby. O pokoju rozmawiać dziś będzie w Waszyngtonie Jaser Arafat. Po przywódcy Autonomii, w sobotę do stolicy USA przyleci też Ehud Barak, premier Izraela.
Znów rośnie napięcie na zachodnim Brzegu Jordanu. Izrael wprowadził przed kilkoma godzinami blokadę Ramallah i Betlejem w obawie przed kolejnymi zamieszkami. W obu miastach jest bowiem bardzo niespokojnie. Tylko dzisiaj na Zachodnim Brzegu zginęły trzy kolejne osoby: podczas starć w strefie Gazy zastrzelonych zostało trzech Palestyńczyków. Dwaj mężczyźni zostali zabici na przejściach między Izraelem i Strefą Gazy. Trzeci zginął podczas starć koło Dżeninu w północnych rejonach Zachodniego Brzegu. Wcześniej w Jerozolimie Wschodniej eksplodowała bomba raniąc jednego żandarma izraelskiego. Nowe starcia wybuchły po wczorajszej śmierci jednego z przywodców palestyńskich bojówkek Fatah. 37-letni bojówkarz Husejn Sajef Abejad zginął gdy jego samochód ostrzelany został przez izraelski helikopter. Dowództwo armii ostrzegło jednoznacznie, że nie była to ostatnia akcja tego rodzaju, choćby nawet dochodziło do tego kosztem chwilowej eskalacji zamieszek i starć zbrojnych. Dziś ma się odbyć się pogrzeb bojówkarza Fatah. Sytuację pogarsza fakt, że tysiące muzułmanów modlą się w meczetach na Wzgórzu Świątynnym. Władze Autonomii jeszcze przed wczorajszym zamachem zapowiadały, że piątek 10 listopada będzie dniem gniewu.
Tymczasem trwają przygotowania do kolejnego bliskowschodniego szczytu z udziałem prezydenta USA Billa Clintona. W Waszyngtonie jest lider Autonomii Palestyńskiej, Jaser Arafat. Premier Izraela Ehud Barak zapowiedział że w czasie wizyty w Waszyngtonie nie zamierza rozmawiać o pokoju, lecz jedynie o przerwaniu ognia, tak jak to ustalono w czasie szczytu w Szarm el-Szejk. Jutro wieczorem Barak spotka się z Clintonem. Wiadomo już, że do trójstronnego porozumienia nie dojdzie: premier Barak dał wyraźnie do zrozumienia, że pod żadnym pozorem nie zamierza spotykać się w USA z Jaserem Arafatem: "Nie będziemy prowadzić rozmów w cieniu trwającej od 28 września przemocy" - powtórzył Barak. Posłuchaj relacji korespondenta RMF FM w Tel-Avivie, Elego Barbura:
W starciach między Palestyńczykami i siłami izraelskimi, trwających od 29 września, zginęło dotychczas 199 osób, w większości Palestyńczyków.
16:45