Strażacy, policjanci, strażnicy graniczni i przedstawiciele służby celnej protestowali dziś w Warszawie blokując fragment alej Ujazdowskich. "Powód to brak gwarancji podwyżki płac funkcjonariuszy służb mundurowych zadeklarowanej w 2011 roku. Miała być ona powtórzona pod koniec trwającej kadencji rządu" - mówili mundurowi. Ich główne postulaty to podwyżki i waloryzacja emerytur.
W proteście wzięły udział organizacje związkowe podległe trzem resortom: spraw wewnętrznych (policja, straż pożarna i straż graniczna oraz pracownicy BOR), sprawiedliwości (służba więzienna) oraz finansów (służba celna). Protestujący domagają się między innymi zrekompensowania kosztów inflacji za lata 2009-2015, stałej corocznej waloryzacji płac od roku 2016, nowej ustawy modernizacyjnej dla służb mundurowych oraz włączenia Służby Celnej do systemu emerytalnego służb mundurowych.
Chcemy podwyżek, chcemy godnie zarabiać, bo robimy wiele. Jesteśmy budżetówką, która żyje poniżej minimum socjalnego - mówili naszemu reporterowi protestujący policjanci. Rząd ma nas gdzieś. Poświęcamy się dla ludzi, a dla nas nic już nie ma. Przyjechaliśmy z Podlasia - podkreślali. Ta pikieta to głos nie tylko służb, które dziś protestują, ale też głos ludzi, w obronie których na co dzień pracujemy. Czujemy się niedoceniani i ten protest jest tego dowodem - tłumaczył jeden z protestujących strażaków.
(mn)