Dwanaście jednostek straży pożarnej walczyło rano z ogniem w centrum warszawskiej Pragi. Spłonęła tam zabytkowa kamienica, w której siedzibę miał teatr off-owy, klub artystyczny oraz ponad 20 pracowni plastycznych. Nikomu na szczęście nic się nie stało.
Spłonęła stara, czteropiętrowa kamienica przy ulicy Targowej 80. Jak poinformował mł. kpt. Grzegorz Mszyca z komendy miejskiej Państwowej Straży Pożarnej, pożar wybuchł przed godz. 5 rano. W budynku mieściły się pomieszczenia użytkowe, ale nikogo w nich nie było.
W spalonej kamienicy swoją siedzibę miał teatr off-owy, klub artystyczny oraz ponad 20 pracowni plastycznych. Za tydzień Teatr Remus miał zaplanowaną premierę nowej sztuki. Szukamy sceny, na której będziemy mogli zagrać - powiedziała dyrektor teatru Katarzyna Kazimierczuk.W spalonej oficynie znajdowały się także pracownie znanych artystów, m.in. Karola Radziszewskiego, Nicolasa Grospierra, Ivo Nikicia, Agnieszki Kicińskiej, Jana Mioduszewskiego, Agnieszki Kieliszczyk, Olgi Mokrzyckiej, Pawła Kubary i Rafała Kowalskiego - poinformował historyk sztuki i prezes warszawskiego oddziału Towarzystwa Opieki Nad Zabytkami Michał Krasucki.
"Artyści stracili nie tylko miejsce, w którym pracowali, ale także swoje prace i materiały. Karol Radziszewski np. stracił całe swoje archiwum. Innym udało się ocalić część prac, ale teraz nie mają się z nimi gdzie podziać" - powiedział Krasucki.
Aby pomóc, historyk sztuki prywatnie zorganizował na Facebooku akcję szukania nowego miejsca dla artystów. "Szukajmy dla nich wspólnie nowej przestrzeni. Może znajdziemy kogoś kto przygarnie Inżynierską?" - zaapelował na stronie wydarzenia "Pomoc dla pracowni z Inżynierskiej".
W spalonym budynku mieścił się też słynny klub "Sen Pszczoły"oraz galerie sztuki Nizio i Melon.
Mieszkańcy sąsiednich budynków - 30 osób, sami podjęli decyzję o ewakuacji.
Mszyca zaznaczył, że pożar został już ugaszony, ale nadal trwa dogaszanie. Trudno na razie określić straty. Budynek został całkowicie spalony, nie ma dachu, jest w bardzo złym stanie - dodał.
Strażacy z czterech stron dogaszają to, co zostało z czteropiętrowej kamienicy. A zostały właściwie tylko surowe ściany. Wszystko co było wewnątrz kamienicy, zapadło się do środka. Zostały tylko dziury po oknach.
Reporter RMF FM Mariusz Piekarski, który był na miejscu, opisywał kłęby czarnego dymu unoszące się nad kamienicą. Świadkowie mówili naszemu dziennikarzowi o ogniu, który błyskawicznie zajął cały budynek, od dachu po parter.
Strażacy walczyli, żeby ogień nie przeniósł się na sąsiednie budynki. Na wszelki wypadek odcięto w nich prąd i gaz. W tym miejscu bardzo gęsto zabudowany jest cały kwartał ulic. Między Wileńską, Inżynierską, Targową i 11 listopada stoi kilka kamienic.