Polska jest na szarym końcu w Unii Europejskiej, jeśli chodzi o dostęp do Internetu. Jak wynika z raportu Komisji Europejskiej, gorsza od nas jest tylko Bułgaria. W naszym kraju dostęp do Internetu ma zaledwie 8,4 proc. mieszkańców, czyli co 12. osoba.
I choć w minionym roku liczba polskich internautów podwoiła się, to nadal daleko nam do unijnych liderów, czyli Danii, Finlandii, Holandii i Szwecji, gdzie dostęp do sieci www ma ponad 30 proc. mieszkańców. To więcej niż w tak zinformatyzowanych krajach jak USA, Kanada, Korea Południowa czy Japonia.
Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, na naszym rynku usług internetowych nie ma skutecznej konkurencji. Po drugie, koszty połączeń są zbyt kosztowne, a po trzecie – brakuje infrastruktury: tylko 70 proc. Polaków w ogóle ma dostęp do stałej linii telefonicznej.
Wrocławianie pytani przez reportera RMF FM Macieja Stopczyka, jakie dziury widzą w sieci www, skarżyli się właśnie na wysokie rachunki za Internet: