Podczas nocnych obrad Sejmu posłowie przyjęli ustawę "Mama 4 plus" o tzw. matczynych emeryturach. Przewiduje, że matki, które urodziły i wychowały przynajmniej czworo dzieci, będą miały prawo do minimalnej emerytury. Świadczenie ma być wypłacane od 1 marca tego roku.
Jeszcze przed głosowaniem minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska przekonywała, że proponowana regulacja to "honorowe rozwiązanie doceniające rodzicielstwo". Mówicie tu dzisiaj o dyskryminacji ojców, a ja się upominam i ten projekt upomina się o sprawiedliwość dla matek, które wychowały wiele dzieci, które dzisiaj może mają 70 lat i w systemie, który obowiązywał wcześniej nie mają czasami prawa do najniższego świadczenia - podkreśliła minister. To dobra regulacja, nie zrobiliście tego wcześniej, więc poprzyjcie to, co my przygotowaliśmy - dodała Elżbieta Rafalska, zwracając się do posłów opozycji.
Za przyjęciem ustawy było 259 posłów, 20 zagłosowało przeciw, 134 wstrzymało się od głosu.
Posłowie odrzucili poprawki opozycji, które zakładały m.in. prawo do pobierania świadczenia uzupełniającego również ojcom, którzy nie wypracowali minimalnej emerytury. Nie wypracowali, bo zrezygnowali z pracy zawodowej na rzecz opieki nad co najmniej czworgiem dzieci. W myśl ustawy świadczenie przysługuje ojcu wyłącznie wtedy, gdy matka porzuciła rodzinę lub umarła.
W środowej debacie nad projektem ustawy wiceszef MRPiPS Marcin Zieleniecki przypomniał, że program "Mama 4 plus" jest realizacją zapowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego, który w kwietniu ubiegłego roku mówił o potrzebie stworzenia systemu świadczeń adresowanych do matek, które urodziły i wychowały co najmniej czworo dzieci i nie wypracowały sobie emerytury finansowanej z systemu ubezpieczenia społecznego. Według wiceministra, brak świadczeń dla tej grupy matek to "sytuacja wysoce niezadowalająca, by nie powiedzieć - skandaliczna".
Proponowane regulacje są docenieniem trudu wychowawczego rodziców w rodzinach wielodzietnych i zapewnią im określone środki po osiągnięciu odpowiedniego wieku - mówiła posłanka PiS Anita Czerwińska.
Z kolei posłowie opozycji krytykowali proponowane rozwiązania za - ich zdaniem - naruszenie konstytucyjnej zasady równości i dyskryminację ojców. Magdalena Kochan z PO oceniła, że niesprawiedliwa jest sytuacja, w której ojciec ma prawo do świadczenia wyłącznie wówczas, kiedy matka porzuca rodzinę lub umiera. W imieniu klubu proponowała także, by dodatkowe świadczenie otrzymywały także te matki, które pracowały zawodowo. Według Moniki Rosy (N) projektowana rozwiązania to "sygnał dla kobiet, żeby wycofały się z rynku pracy".
O świadczenie w ramach programu "Mama 4 plus" będą mogły się ubiegać matki, które osiągnęły wiek emerytalny 60 lat. Świadczenie będzie przysługiwało także ojcom czworga dzieci po osiągnięciu 65 lat, w razie śmierci matki albo porzucenia przez nią dzieci.
Tzw. matczyne emerytury mają być wypłacane od 1 marca tego roku. Rodzicielskie świadczenie uzupełniające będzie mógł przyznać – co do zasady – na wniosek osoby zainteresowanej (matki lub ojca) Zakład Ubezpieczeń Społecznych lub Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego po zbadaniu m.in. sytuacji dochodowej danej osoby.
Świadczenie przysługiwać będzie w wysokości najniższej emerytury. Po marcowej waloryzacji minimalna emerytura będzie wynosiła 1100 zł brutto.
Opracowanie