Mieszkańcy Łęki Wielkiej mogą już podrzeć rachunki na kilka tysięcy złotych. Najwyższy opiewał na 7 tysięcy. To był efekt urzędniczej pomyłki. Po Interwencji RMF FM Agencja Nieruchomości Rolnych w Poznaniu wycofała się z podwyżki o 400 procent i naliczenia jej półtora roku wstecz. Dziś wicedyrektor poznańskiego oddziału ANR i kierownik Sekcji Gospodarowania Zasobem Mieszkaniowym w tym oddziale przyjechali do Łęki Wielkiej, by osobiście przeprosić mieszkańców.
Dzięki RMF FM bardzo nam ulżyło - usłyszał reporter RMF FM po tym spotkaniu. Przedstawiciele Agencji przeprosili, anulowali wysokie rachunki i zapowiedzieli, że do czasu ogłoszenia zmian obowiązują dotychczasowe stawki.
Dwa tygodnie temu do Łęki przyszły pisma z ANR, z których mieszkańcy popegeerowskich bloków w wielkopolskiej wsi dowiedzieli się, że mają miesiąc, by zebrać kilka tysięcy złotych. Agencja podliczyła swoje wydatki na oczyszczalnię ścieków w Łęce Wielkiej poniesione od lipca 2012 roku i podzieliła je na liczbę metrów sześciennych zużytej wody (przyjmuje się, że gospodarstwo domowe produkuje tyle ścieków, ile pobiera wody). Wtedy okazało się, że zamiast niespełna 7 złotych za metr w Łęce płacić trzeba ponad 33 złote. Ta stawka pomnożona przez metry zebrane w ciągu 1,5 roku dała kilkutysięczne rachunki. ANR bez mrugnięcia okiem wysłała je do swoich klientów.
Ludzie byli wstrząśnięci z dwóch powodów. Przede wszystkim z powodu wysokości opłat. Po drugie ustalili, że zawarte przez nich umowy nie pozwalają na wsteczne wprowadzanie podwyżek.
Przez kilka dni ANR upierała się, że miała prawo do naliczenia tak wysokich i obowiązujących wstecz stawek. Jednak w końcu została odnaleziona umowa, na którą powoływali się mieszkańcy wsi. Okazało się, że przed laty mieszkańcy Łęki Wielkiej podpisali umowę z podległą ANR placówką w Bojanowie Starym. W 2012 roku wszystkie dokumenty trafiły do Poznania, ale tam nikt nie zwrócił uwagi, że istnieje umowa, której w żadnej innej miejscowości nie podpisywano. Dopiero po Interwencji RMF FM dokument został odnaleziony i uznany za obowiązujący.
Wysokie stawki wyliczone przez Agencję Nieruchomości Rolnych swoje źródło mają w powstałej kilka lat temu oczyszczalni ścieków. Kosztów jej budowy dotąd ANR nie zamortyzowała, a jeszcze w tym roku mieszkańcy bloków w Łęce przejdą pod kończoną gminną kanalizację. Wtedy oczyszczalnia ANR, obecnie pracująca na pół gwizdka, nie będzie miała kogo obsługiwać.
Dlatego mieszkańcy obawiają się nowych wyliczeń, które zapowiedzieli przedstawiciele Agencji. Najpierw ANR musi co prawda wypowiedzieć lub aneksować umowy, ale wtedy będzie mogła podnieść w końcu stawki. W poniedziałek dyrektor z ANR nie chciał odnosić się do stawek zaznaczając jedynie, że na pewno nowa będzie wyższa od obecnej. Według wyliczeń sołtys Łęki Wielkiej może chodzić nawet o 40 zł za metr! Takiej stawki mieszkańcy nie chcą zaakceptować i zapowiedzieli, że będą dalej walczyć o ochronę swoich domowych budżetów.
(mpw)