Wciąż jeszcze nieoficjalne wyniki wyborów są dość nieoczekiwane. Co prawda ugrupowanie Nasza Ukraina byłego premiera Wiktora Juszczenki zdobyła największą liczbę głosów jako partia (około 23 proc.), ale największą frakcję stworzy zapewne proprezydencka O jedną Ukrainę, mimo że zdobyła o połowę mniej głosów, ale za to głównie jej zwolennicy wygrywali w okręgach jednomandatowych.
Najprawdopodobniej ani władza ani opozycja nie będą w stanie samodzielnie kontrolować parlamentu. Ukraińscy politolodzy mówią o większości „sytuacyjnej”, gdy poszczególne partie będą tworzyć koalicje w zależności od konkretnego problemu. Dotyczy to głównie komunistów, którzy czasami będą wspierać partię władzy, a czasami będą głosować tak, jak opozycja. W parlamencie będzie więc trwać zapewne nieustanna walka. Podgrzewać ją będą jeszcze bardziej zaplanowane na 2004 rok wybory prezydenckie. W walce tej udział wezmą także mocarstwa – USA chcą, aby na Ukraina była prozachodnia, ale o swoje interesy na pewno będzie chciała także zadbać Rosja. Posłuchaj także relacji moskiewskiego korespondenta RMF Andrzeja Zauchy:
Foto: Archiwum RMF
12:10