Wrócił w rodzinne strony. Poszukiwany od wtorku 24-letni Cezary Gajda, który uciekł z policyjnego konwoju w Lublinie, został zatrzymany przez policjantów w Rykach. Wychodzil z zakupami ze sklepu. Za ucieczkę grożą mu dodatkowe dwa lata więzienia. Teraz ma już kilkuletnie wyroki za kradzieże i wypadek drogowy, w którym zginął człowiek.
Mężczyzna wszedł do sklepu, by zrobić zakupy. Gdy wychodził, został zatrzymany przez policjantów. Był bardzo zaskoczony - relacjonuje Jacek Deptuś z lubelskiej policji:
Cezary Gajda przewożony był we wtorek z sądu do aresztu śledczego w Lublinie. Uciekł z więźniarki przez właz awaryjny wykorzystując moment, kiedy samochód utknął w korku, w tunelu.
Ten właz jest zwalniany przez policjantów, którzy konwojują te osoby i oni powinni to zabezpieczenie zwolnić - tłumaczył podinspektor Janusz Wójtowicz.
W areszcie śledczym w Lublinie, do którego transportowano Gajdę, miał odbywać wyrok. Mężczyzna nie był skuty kajdankami. Ponieważ był w cywilnym ubraniu, mógł łatwo wtopić się w tłum.