Donald Tusk bardzo chłodno przyjął otwierające jesienną ofensywę PiS wystąpienie programowe Jarosława Kaczyńskiego. Szef rządu ocenił, że prezes PiS przedstawiając propozycje legislacyjne nie osadził ich "w kontekście kryzysu". Zapowiedział też, że przedstawi wyliczenia, ile kosztowałaby niektóre "typowo socjalne" pomysły PiS.
Premier powiedział, że z uwagą wysłuchał słów lidera opozycji. To wystąpienie miało dotyczyć kluczowych spraw dla Polski. To, czego zabrakło na pierwszy rzut oka, to osadzenie tego pakietu w kontekście kryzysu. Od czterech lat nie tylko w Polsce borykamy się z największym kryzysem od czasów wojny i każda diagnoza i recepta, która dotyczy sytuacji gospodarczej czy finansowej, nie może abstrahować od tego wydarzenia - podkreślił.
Premier powiedział także, że na początku tygodnia odpowie Kaczyńskiemu. Do środy przedstawimy bardzo precyzyjne wyliczenie, ile kosztowałyby niektóre pomysły typowo socjalne. Na razie mogę powiedzieć, że Polska podobnie jak i cały świat, będzie stała przed wyzwaniem, jak zachować poziom życia bez wydawania dodatkowych pieniędzy. Słuchając wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego mówimy o dziesiątkach miliardów złotych.
Moja kolejna refleksja po tym wystąpieniu to bardzo duża wiara w możliwości państwa. Powiedziałbym trochę archaiczna. To przemówienie przypominało mi wystąpienia socjaldemokratów europejskich sprzed mniej więcej 30 lat. One są nacechowane wiarą, że jak się zbuduje urzędy i wyposaży się urzędników w jeszcze większą władzę, to oni rozwiążą takie problemy jak mieszkania, miejsca pracy. Moim zdaniem to jest złudzenie. Ale jakby nie patrzeć jest to także poważny spór o kształt gospodarczy każdego państwa i każdy ma prawo do wygłaszania takich pomysłów - zaznaczył premier.
Szef rządu odniósł się także do podglądów Jarosława Kaczyńskiego dotyczących bezrobocia. Kilka liczb zaskakuje brakiem rozeznania, np. zapowiedź, że w ciągu 10 lat, jeśli Kaczyński będzie rządził, powstanie 1,2 mln miejsc pracy. W Polsce od roku 2008 do 2011 powstało ponad 800 tys. miejsc pracy w warunkach dość ciężkiego kryzysu. To oznacza, że jeżeli rzeczywiście zamierzalibyśmy w ciągu 10 lat utworzyć 1,2 mln miejsc pracy, to bezrobocie w Polsce bardzo by wzrosło. Ten brak rozeznania w kilku momentach rzucił mi się w oczy - powiedział Tusk.
Premier wyznał, że kilka postulatów Kaczyńskiego jest zgodnych także i z jego poglądami. W kilku miejscach Jarosław Kaczyński wyraził poglądy, co do których ja też mam podobne przeświadczenie. Tu jest na pewno pole do współpracy, choćby takie jak skuteczniejsze ściganie przestępstw przeciwko zdrowiu i życiu. Szczególnie pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Bardzo często tych zabójców traktuje się jak zwykłych chuliganów. To dotyczy bardzo często środowisk kibolskich. Oczekiwałbym, oprócz wyrażania poglądów, z którymi się zgadzam, odrobiny pomocy, kiedy się za to zabieramy - powiedział Tusk.
Jarosław Kaczyński w swoim wystąpieniu oznajmił, że "rząd nie rozwiązuje obecnych problemów Polski". Kaczyński podkreślił, że PiS przechodzi do ofensywy, której głównym celem jest "zbudowanie pełnej alternatywy, innego sposobu rządzenia naszym krajem". Według niego, "żeby w ogóle w Polsce cokolwiek zrobić" trzeba przede wszystkim od nowa zorganizować finanse publiczne i zmienić system podatkowy".