„Słowo przepraszam, pełna informacja o okolicznościach zdarzenia i odszkodowanie to jest coś, co jest oczywiste i nie wymaga żadnego uzasadnienia” – tak premier Donald Tusk w Gliwicach odpowiedział na pytanie, jakiej reakcji Izraela oczekuje po ataku armii tego kraju na konwój humanitarny w Strefie Gazy. W tragicznym zdarzeniu zginęło siedmioro wolontariuszy organizacji humanitarnej World Central Kitchen, w tym Polak.
Wolontariusze zginęli podczas dostarczania pomocy żywnościowej. Organizacja World Central Kitchen podała, że zostali ostrzelani przez izraelską armię i natychmiast zawiesiła swoje operacje w regionie.
Donald Tusk w Gliwicach podczas spotkania kampanijnego został zapytany o to, jakiej reakcji Izraela na tragedię oczekuje. Nasz rodak zginął tragicznie w kompletnie bezsensownym ataku, to nie do wytłumaczenia, nie ma czego usprawiedliwiać sytuacją wojenną - mówił Tusk.
Szef rządu podkreślił, że "wszyscy wiemy, co tam się stało". Absolutnie nie akceptuję sposobu informowania w tej kwestii ze strony pana ambasadora (Izraela). Jeśli ambasador decyduje się na wystąpienia publiczne w naszych mediach, to powinien wykorzystać tę okazję, by powiedzieć zwykłe, ludzkie przepraszam - mówił.
Podkreślił, że Polska będzie oczekiwać pełnego i natychmiastowego wyjaśnienia tragedii i odszkodowania dla bliskich ofiary. Też bardzo, by mi zależało i to jest w interesie Izraela, by przedstawiciele tego państwa, szczególnie w takiej sytuacji uszanowali emocje Polaków i w tej sprawie komunikowali w sposób jasny i bezpośredni: słowo przepraszam, pełna informacja o okolicznościach zdarzenia i odszkodowanie to jest coś, co jest oczywiste i nie wymaga żadnego uzasadnienia - tłumaczył.
Szef sztabu izraelskiej armii stwierdził, że zabójstwo wolontariuszy "było poważnym błędem". To był błąd, który nastąpił po błędnej identyfikacji w nocy, podczas działań wojennych, w bardzo skomplikowanych warunkach. To nie powinno było się zdarzyć - podkreślił generał Herci Halewi. Z całego serca podzielamy żałobę rodzin (ofiar) i całej organizacji World Central Kitchen - kontynuował generał Halewi.
Wzburzenie w Polsce wywołały komentarze ambasadora Izraela w Polsce Jakowa Liwne. Dyplomata wyraził głęboki żal z powodu tego, do czego doszło w Gazie, ale jednocześnie napisał na X, że "skrajna prawica i lewica w Polsce oskarżają Izrael o umyślne morderstwo". Dodał, że wicemarszałek Sejmu i lider Konfederacji Krzysztof Bosak twierdzi, że Izrael popełnia "zbrodnie wojenne" i terroryzuje organizacje humanitarne, aby zagłodzić Palestyńczyków. Ambasador zauważył też, że Bosak "do dziś nie zgodził się potępić masakry dokonanej przez Hamas 7 października", a "jego partyjny kolega, prawicowy ekstremista, zgasił gaśnicą chanukową menorę". "Wniosek: antysemici zawsze pozostaną antysemitami, a Izrael pozostanie demokratycznym Państwem Żydowskim, które walczy o swoje prawo do istnienia" - ocenił Liwne.
Dyplomata udzielił dwugodzinnego wywiadu internetowemu Kanałowi Zero, gdzie był pytany przede wszystkim o kwestię śmierci wolontariuszy z organizacji World Central Kitchen w Gazie, którzy zginęli w wyniku izraelskiego ostrzału konwoju humanitarnego. W wywiadzie Liwne zapewniał m.in., że doszło do tragicznego w skutkach wypadku i pomyłki, która mogła się zdarzyć w warunkach wojennych, podczas nocnej operacji; wyraził też ubolewanie wobec śmierci wolontariuszy.
Na słowa Liwnego zareagował we wpisie na portalu X (Twitterze) wicepremier Kosiniak-Kamysz. "Przepełniony arogancją wywiad ambasadora Izraela udowadnia, że nie ma w jego postawie żadnej refleksji. Jako państwo mówimy jednoznacznie: żądamy dokładnego i obiektywnego wyjaśnienia sprawy oraz zadośćuczynienia rodzinie ofiary - wolontariusza, który niósł pomoc drugiemu człowiekowi i który nigdy nie powinien być celem ataku" - napisał.
Wypowiedzi Liwnego skrytykował także m.in. były premier, polityk PiS Mateusz Morawiecki, "Dziś wieczorem na YouTube: ZERO przyzwoitości" - napisał. Z kolei inny polityk PiS, były wiceszef MSZ Paweł Jabłoński ocenił, że niezwłocznie powinna zebrać się Polsko-Izraelska Grupa Parlamentarna, a na spotkanie zaprosić izraelskiego ambasadora. "Mamy sporo do przedyskutowania" - dodał, apelując do szefa Grupy posła Michała Szczerby o zwołanie spotkania na przyszły tydzień, w trakcie posiedzenia Sejmu.