Zaginieni turyści - ksiądz z Bielska Podlaskiego i jego brat - zostali odnalezieni w Dolinie Cichej po słowackiej stronie Tatr. Słowaccy ratownicy poinformowali, że turyści są cali i zdrowi.
Ratownicy już wczoraj mogli zlokalizować zaginionych. Niestety Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe nie ma uprawnień do lokalizacji telefonów komórkowych poszukiwanych osób. TOPR nie jest służbą uprawnioną do pozyskiwania takich informacji od operatorów. Wymaga to pilnego opracowania procedur, które to umożliwią. Wszystko w rękach ministerstwa spraw wewnętrznych - mówi naczelnik TOPR Jan Krzysztof. Jak dodaje, ratownicy starają się o takie uprawnienia już od kilku lat. Sprawą zajmuje się reporter RMF FM Maciej Pałahicki:
Turyści wyszli wczoraj z Doliny Kościeliskiej – chcieli przejść Czerwone Wierchy. Wieczorem udało się im zadzwonić z telefonu komórkowego do policji w Rabce: poinformowali, że pogubili się we mgle i proszą o pomoc. Całonocne poszukiwania nic nie dały.
To kolejna akcja ratownicza w Tatrach w ostatnich dniach. Wczoraj w Dolinie Pięciu Stawów Polskich ratownicy TOPR znaleźli dwa ciała turystów z Warszawy, którzy spadli w rejonie Świnicy. Kilka godzin wcześniej dwaj mężczyźni wyszli ze schroniska na Hali Gąsienicowej, w schronisku zostawili sprzęt wspinaczkowy.
W Tatrach obowiązuje drugi – umiarkowany – stopień zagrożenia lawinowego.