Co najmniej 4 aborcje przeprowadzili trzej mężczyźni, pracujący jako ginekolodzy w Pomorskiem oraz na Warmii i Mazurach. Dwóch w ogóle nie było lekarzami, jeden od dawna był na emeryturze. Oszustów zatrzymała trójmiejska policja.

Jeden z zatrzymanych, emerytowany lekarz, dokonywał zabiegów aborcji w prywatnym mieszkaniu - mówią policjanci. Klientek szukali poprzez prasowe ogłoszenia.

W ciągu roku mężczyźni sprzedali kilkudziesięciu kobietom środki wczesnoporonne. Szokujące jest również to, że umawiali się z pacjentkami m.in. na terenie… Szpitala Wojewódzkiego w Gdańsku. To zapewne miało uwiarygodnić ich w oczach kobiet.

Pytanie, jak to możliwe, że w szpitalu nikt nie zdemaskował działalności oszustów. Pracownicy tej placówki tłumaczą teraz, że niczego nie zauważyli, bo szajka niczym się nie wyróżniała spośród reszty personelu szpitala. Ochrona i dyrekcja szpitala tłumaczą, że fizycznie niemożliwe jest zatrzymywanie i kontrolowanie każdego, kto wchodzi do budynku. Posłuchaj:

Ubrani byli w fartuchy lekarskie, mieli przy sobie stetoskopy, co powodowało, że stawali się wiarygodni - mówią. Na szczęście pacjentkom fałszywych lekarzy nic nie grozi, choć policjanci nie dotarli jeszcze do wszystkich kobiet. Zatrzymanym grozi do 3 lat więzienia.