Jeden robotnik zginął, a drugi został ciężko ranny po upadku z kosza podnośnika, o który zahaczyła ciężarówka. Do wypadku doszło w sobotę w Piekarach Śląskich - robotnicy malowali elementy sygnalizacji nad skrzyżowaniem.
Jak poinformował Piotr Budzyń z piekarskiej policji, po upadku z kilku metrów na asfalt na miejscu zginął 55-letni mężczyzna. Jego 46-letni kolega z ciężkimi obrażeniami został przewieziony do Szpitala Urazowego w Piekarach Śląskich.
Do wypadku doszło ok. godz. 15. na skrzyżowaniu wiodącej z Bytomia w kierunku Krakowa drogi krajowej nr 94 z ulicą Kotuchy. Dwóch pracujących w koszu podnośnika samochodowego mężczyzn malowało elementy sygnalizacji świetlnej nad skrzyżowaniem.
Według relacji kierowcy ciężarowej scanii, który przejeżdżał przez to skrzyżowanie, w chwili gdy znajdował się pod sygnalizatorem, usłyszał hałas. W lusterku zobaczył wtedy spadający kosz podnośnika - wyjaśnił Budzyń.
Policjant poinformował, że kierowca scanii natychmiast zatrzymał się i pobiegł z pomocą. Później brał udział we wszystkich czynnościach po wypadku. Na razie nie wiadomo, czy w związku z nim zostanie zatrzymany. W chwili wypadku był trzeźwy.
Wkrótce po służbach ratowniczych na miejscu zjawili się policyjni technicy i prokurator. Specjaliści zbierali materiał do postępowania mającego wyjaśnić okoliczności zdarzenia. Ruch przez skrzyżowanie był przez kilka godzin utrudniony.