Rodzinna tragedia w Zabrzeży w powiecie nowosądeckim. Nie żyje 14-letni chłopak, jego 46-letnia matka i 52-letni ojciec. Ciężko ranny jest jego dwudziestokilkuletni brat. Wiadomo, że syn i matka zostali zamordowani, a ojca znaleziono powieszonego. Mężczyzna prawdopodobnie leczył się psychiatrycznie. Policja podejrzewa tzw. samobójstwo rozszerzone.
Ciało chłopca oraz ciężko rannego 27-latka znalazła ich siostra, która przyjechała w odwiedziny do rodzinnego domu.
Wezwana na miejsce policja w budynku gospodarczym znalazła ciało 46-letniej kobiety oraz powieszonego 52-letniego mężczyznę - ojca rodziny.
Ciężko ranny w głowę 27-latek został zabrany do szpitala w Nowym Sączu.
W tej rodzinie nie było interwencji policji, nie była też założona niebieska karta dotycząca przemocy w rodzinie. Z relacji sąsiadów i mieszkańców tej miejscowości wynika, że była to tak zwana normalna rodzina - powiedziała reporterowi RMF FM rzecznik nowosądeckiej policji Iwona Grzebyk-Dulak.
W tej chwili na miejscu pracują ekipy policyjne. Funkcjonariusze nie wykluczają żadnego scenariusza.
Jak jednak ustalił nasz reporter Maciej Pałahicki, za najbardziej prawdopodobną uważa się wersję, według której ojciec z niewiadomych przyczyn zaatakował swoją żonę i dwóch synów. Kobietę i młodszego z braci zamordował, a starszego ciężko ranił. Następnie zaś sam popełnił samobójstwo. To jednak wyłącznie przypuszczenia, bo nie było świadków tej tragedii.
Gospodarstwo, w którym doszło do tragedii, to zwykły dom z cegły z drewnianymi zabudowaniami, na skraju miejscowości. Dalej są już tylko pola i las. Sąsiedzi mogli nie widzieć, co działo się w środku.
Mężczyzna - jak ustalił nasz dziennikarz nieoficjalnie - prawdopodobnie leczył się psychiatrycznie.
(edbie+j.)