Mijają dwa lata od pierwszego terminu otwarcia Terminalu 2 na warszawskim lotnisku Okęcie. Z powodu dramatycznego opóźnienia tracą pasażerowie i przewoźnicy, a Polsce grozi międzynarodowy skandal - pisze "Rzeczpospolita".
Wszystko wskazuje na to, że będziemy jedynym krajem Unii, którego główne lotnisko nie jest przygotowane do obsługi ruchu wewnątrzwspólnotowego. Od 28 marca lotniska powinny spełniać wymogi traktatu z Schengen.
By udało się to również Okęciu, musi zostać ukończona budowa Terminalu 2. Jeśli tak się nie stanie, obywatele UE ciągle będą stać u nas w kolejkach i legitymować się Straży Granicznej jak goście spoza Wspólnoty.
Władze Okęcia obiecują, że skandalu nie będzie i zdążą uruchomić budynek, którego budowa trwa już przeszło trzy i pół roku. Po ogłoszeniu kilku kolejnych terminów otwarcia można jednak w to wątpić. W przyszłym tygodniu problem będzie omawiany na posiedzeniu Sejmowej Komisji Infrastruktury.
Przedłużająca się budowa podnosi koszty inwestycji. Gdy siedem lat temu otwarto koperty w przetargu na budowę lotniska, jego koszt planowano na 200 milionów dolarów, dziś szacuje się, że będzie to ok. 250 milionów.