Premier lata tajnie. Okazuje się, że jeździ także tajnie. Tak już zostanie, szczególnie po alarmie bombowym w czasie podróży do Waszyngtonu. Reporter RMF FM Tomasz Skory nie ustaje jednak w wysiłkach rozjaśnienia tajemniczych wypraw szefa rządu.
Nasz dziennikarz, prowadząc obserwacje na przystanku jadącego w stronę lotniska zwykłego, rejsowego tramwaju linii 15, zwrócił uwagę na dość szczególną damę w otoczeniu kilku rosłych dżentelmenów.
Dama była wyraźnie podenerwowana: Kolejne kłopoty. Nie mam błyszczyka. Po uporaniu się z kosmetycznym problemem, już w środku rejsowego tramwaju dama oświadczyła władczo: Kiedy wyznaczę kierunki, czyli w godzinę, chyba damy radę. Tramwaj odjechał.
Otaczający damę z przekrzywioną peruką dżentelmeni nie dopuszczali w pobliże nikogo. Nasz dziennikarz usłyszał tylko coś o utajnieniu podróży: To był dobry krok. Ten krok przyniesie dobre efekty. Po dotarciu utajnionym, rejsowym tramwajem w pobliże saloniku VIP-ów na Okęciu Tomasz Skory zebrał się na odwagę i spytał: „Panie premierze! To Pan?”. Ja muszę stąd dojść żywy do swojego gabinetu. Proszę takich prowokacyjnych pytań nie zadawać - odpowiedziała zapytana. Po czym podróżująca rejsowym tramwajem dama w peruce i z ochroniarzami zniknęła w saloniku. Co ciekawe, po wylądowaniu na lotnisku w Brukseli już jej w samolocie nie było. Posłuchaj śledczej relacji reporterskiej Tomasza Skorego: