Ludzie będą mieć coraz więcej informacji, ale będą coraz gorzej poinformowani. Mówią o tym eksperci Forum Ekonomicznym w Karpaczu. Spośród ponad pół tysiąca dyskusji, debat, sesji, spotkań i prezentacji, wiele dotyczy nowych technologii, w tym sztucznej inteligencji, a kilka poświęcono sposobom, w jaki te nowe technologie zmieniają i będą zmieniać media.
Mimo że ilość informacji, do których mamy dostęp, rośnie w ogromnym tempie, ich jakość jest coraz gorsza, coraz mniej w nich prawdy, rzetelności i obiektywizmu. Wiadomo, że AI, czyli sztuczna inteligencja pozwala tworzyć prawdziwe, ale też nieprawdziwe informacje, a od niedawna potrafi ilustrować je tworzonymi przez siebie zdjęciami, których już nie sposób odróżnić od prawdziwych.
Uczestnicy jednej z debat zwracali uwagę, że teraz na naszych oczach dokonuje się nowa rewolucja i raczej za kilka miesięcy niż lat będzie można generować masowo nie tylko teksty i obrazy, ale też wiarygodnie wyglądające filmy. To ogromnie zwiększy możliwości tworzenia niepochodzących z rzeczywistości informacji, ale też da nowe narzędzia dezinformacji. Jak zauważali uczestnicy dyskusji, poszerzy się też grono dostawców informacji, bo tak jak od jakiegoś czasu niemal każdy może tworzyć własne audycje dźwiękowe, czyli podcasty, tak teraz, dzięki generowaniu ruchomych obrazów, przekaz "dziennikarzy amatorów" będzie mógł nagle zyskać na atrakcyjności.
W opinii części uczestników debaty "demokratyzacja" przekazu informacyjnego sama w sobie niesie ze sobą obniżenie jego jakości, bo skoro każdy odbiera informacje i każdy może je tworzyć, nie można spodziewać się "ekskluzywności".
Inni eksperci zwracali uwagę, że problemem nie jest technologia, upowszechnienie możliwości tworzenia informacji ani sztuczna inteligencja. Według nich problemem są... ludzie: nadawcy informacji, skupieni na zarabianiu albo dezinformowaniu, władze, które nie tworzą skutecznie ram prawnych i nadzoru, no i - jak mówili eksperci - sami odbiorcy, którzy nie zawsze chcą prawdy, a często łakną tylko rozrywki.