Arłukowicz, Mucha i Kosiniak-Kamysz. To całe, odwrócone podium sondażu przeprowadzonego na zlecenie RMF FM. W sześciostopniowej, szkolnej skali wszyscy dostali dwóję. Kolejne nazwisko wśród najgorzej ocenianych to Nowak. Sławomir Nowak. Minister transportu dostał dwójkę z plusem (2,73). Czy zasłużył? Kolejowe związki zawodowe twierdzą, że nie. Dwa z plusem to... za dużo. Zarzucają ministrowi transportu grę na czas i grożą wznowieniem strajku w Przewozach Regionalnych i to podczas Euro 2012.
Sławomir Nowak mimo obietnic, potwierdzanych przez kolejarzy, 20 lutego, czyli wczoraj, nie zwołał tzw. Szczytu Kolejowego. Szczyt miał rozwiązać dramatyczną sytuację w spółce.
Rzecznik resortu transportu Mikołaj Karpiński twierdzi w rozmowie z reporterem RMF FM, że żadna deklaracja ze złotych ust ministra Nowaka nie padła. Do spotkania dojdzie, ale najwcześniej w marcu. Ostatni szczyt zakończył się 20 stycznia. Zakończył się niczym. Według relacji związkowców, obie strony dały sobie miesiąc na przygotowanie wizji przewozów pasażerskich w Polsce. Stanowiska miały przedstawić też samorządu. Jak twierdzi ministerstwo - te także nie są gotowe. Tu pojawia się groźba strajku na kolei w trakcie Euro 2012. Jeden ze związkowych liderów Leszek Miętek powiedział reporterowi RMF FM, że jak tak dalej pójdzie, minister Nowak będzie musiał kibicom zorganizować komunikację zastępczą. Oni w trakcie turnieju zastrajkują. Miętek dodaje, że to minister transportu jest odpowiedzialny za zwoływanie szczytu, a takie działanie to lekceważenie zarówno pracodawców jak i związkowców.
Przypomnijmy: kolejarze z Przewozów Regionalnych boją się, że samorządy województw wzorem między innymi Śląska, będą tworzyć swoje kolejowe spółki, pogłębiając tym samym kryzys w samych Przewozach Regionalnych.
Przewodniczący Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych zaznacza, że rząd unika dialogu, bo nie ma pomysłu na kolej. Ironicznie dodaje również, że koleją nie da się zarządzać na Twitterze. Być może Sławomir Nowak zapomniał o tym, podobnie jak zapomniał o zwołaniu szczytu. Nie powinien jednak zapominać, że jest czwartym najgorzej ocenianym ministrem. W sondażu przeprowadzonym na zleceniem RMF FM, w sześciostopniowej skali dostał dwa z plusem.