Bartosz Arłukowicz jest najgorzej ocenianym ministrem rządu Donalda Tuska - wynika z sondażu MillwardBrown SMG/KRC na zlecenie RMF FM. Za ministrem zdrowia z nieco tylko lepszą oceną uplasowała się minister sportu Joanna Mucha.
O ocenę działań poszczególnych ministrów rządu Donalda Tuska poprosiliśmy 1000 losowo wybranych pełnoletnich Polaków. Respondenci mieli to zrobić w szkolnej skali od 1 do 6 (1 - niedostateczny, 2 - dopuszczający, 3 - dostateczny, 4 - dobry, 5 - bardzo dobry, 6 - celujący).
Zdecydowanie najgorzej w naszym sondażu wypadli Bartosz Arłukowicz (2,40) i Joanna Mucha (2,56). Najwięcej szkolnych "jedynek" zebrała minister sportu (aż 30 proc.), mimo że uzyskała nieco lepszą ogólną ocenę od ministra zdrowia. Trzecim najgorzej ocenianym ministrem jest Władysław Kosiniak-Kamysz, który kieruje pracami resortu pracy i polityki społecznej. Podzielił on jednak lokatę na niechlubnym podium z samym premierem Donaldem Tuskiem. Obaj uzyskali ogólną ocenę 2,61.
Im mniejsza miejscowość, z których pochodzili respondenci, tym częstsze były niskie oceny prezesa Rady Ministrów. Mieszkańcy wsi wystawili premierowi średnią notę na poziomie 2,47, natomiast w największych miastach 2,87. Podobnie sprawa ma się z ministrem finansów Jackiem Rostowskim, który wśród mieszkańców wsi uzyskał średnią ocen na poziomie 2,70, natomiast w największych miastach - 3,23.
Jeżeli chodzi o kryterium edukacji, im wyższy poziom wykształcenia, tym lepsze oceny przypadały w udziale premierowi. Wśród młodych niskie noty dostał za to wicepremier Waldemar Pawlak (2,74).
Osobą, która według sondażu MillwardBrown SMG/KRC, powinna opuścić ministerialne stanowisko jest Joanna Mucha. Odejścia pani minister chce ponad 1/3 badanych (37 proc.). Prawie 1/4 badanych (23 proc.) wskazała natomiast, że to premier Donald Tusk powinien podać się do dymisji. Kolejną osobą, która nie powinna zasiadać już w fotelu ministra jest - według respondentów - Bartosz Arłukowicz (22 proc.). Znacznie mniejszy odsetek (13 proc.) wskazywał na czwartego w kolejności Jacka Rostowskiego jako ministra, który powinien opuścić swoje stanowisko.
Jedynie 12 proc. badanych stwierdziło, że żaden z ministrów nie powinien opuszczać swojego stanowiska. Co ciekawe, odsetek osób deklarujących, że żaden minister nie powinien zostać usunięty ze stanowiska rośnie wraz z poziomem wykształcenia oraz wielkością miejscowości zamieszkania.
Im mniejsza miejscowość, tym częściej wskazywano na premiera Donalda Tuska jako na osobę, która powinna opuścić rząd. Na wsi oraz w miastach poniżej 100 tys. mieszkańców twierdziło tak 27 proc. badanych, w miastach powyżej 500 tys. mieszkańców tylko 15 proc. Rzadziej niż wśród ogółu badanych na premiera wskazywały osoby z wyższym wykształceniem (13 proc). Wśród osób z wykształceniem podstawowym odejścia premiera chciałoby 31 proc. badanych.
Stosunkowo duży odsetek negatywnych ocen wśród najstarszych osób (powyżej 60 lat) zdobył Radosław Sikorski - 16 proc. osób w tym wieku twierdziło, że powinien odejść ze stanowiska ministra.
Mężczyźni (40 proc.) znacznie częściej niż kobiety (34 proc.) wskazywali na Joannę Muchę jako na ministra, który powinien odejść ze swojego stanowiska. Uroda nie jest w stanie zastąpić braku wiedzy na temat sportu, nie pomogła też pani minister przekonać do siebie zainteresowanych sportem Polaków. Częściej niż kobiety mężczyźni chcieli także ustąpienia ministra Sławomira Nowaka, odpowiedzialnego za związaną z organizacją Euro 2012 i infrastrukturę drogową.
Minister Joanna Mucha nie przekonała do siebie także najmłodszych osób - 48 proc. Polaków w wieku 18-24 lata uważa, że to ona powinna zostać pozbawiona stanowiska w rządzie. Osoby młode są zdecydowanie bardziej krytyczne wobec szefa rządu niż osoby w średnim i starszym wieku. Aż 32 proc. Polaków w wieku 18-24 lata uważa, że premier powinien zrezygnować. W pozostałych grupach wiekowych odsetek ten jest zdecydowanie niższy. Wydaje się natomiast, że sprawa ACTA, bulwersująca znaczną część młodych ludzi, nie zaszkodziła współodpowiedzialnym za nią ministrom (Michałowi Boniemu oraz Bogdanowi Zdrojewskiemu), których odejścia domaga się nieznaczny odsetek ludzi w wieku 18-24 lat.
Najlepiej ocenianym ministrem w obecnym rządzie jest Radosław Sikorski (3,50). Na drugim miejscu uplasował się Bogdan Zdrojewski (3,43), trzecie miejsce na podium przypadło natomiast Elżbiecie Bieńkowskiej (3,34). Na czwartym miejscu znalazł się Marek Sawicki (3,27). Warto jednak zwrócić uwagę, że najwyższe noty wystawione przez nasze społeczeństwo to tylko dostateczny plus.
Im wyższy poziom wykształcenia respondentów, tym wyżej oceniany jest Radosław Sikorski. Wśród osób z wykształceniem podstawowym uzyskał on średnią ocen 3,26, wśród osób z wykształceniem wyższym średnia ocen ministra wynosiła 3,80.
Niewielu respondentów przyznawało urzędującym ministrom najwyższe oceny. Najwięcej celujących ocen otrzymali minister Radosław Sikorski (7 proc.), wicepremier Waldemar Pawlak (4 proc.) i minister Bogdan Zdrojewski (4 proc.). Ci ministrowie otrzymali również najwięcej "piątek" (Radosław Sikorski - 15 proc., Bogdan Zdrojewski - 11 proc., Waldemar Pawlak - 11 proc.).
Minister Radosław Sikorski jest również jedną z najbardziej skrajnie ocenianych postaci obecnego rządu. Otrzymał on wprawdzie "szóstkę" od 7 proc. respondentów, jednak równocześnie najniższą oceną przyznało mu aż 12 proc. badanych.
Osobą, która cieszy się największym zaufaniem Polaków jest Elżbieta Bieńkowska. Na drugim miejscu znalazł się Jacek Korolec, na trzecim zaś Tomasz Siemoniak. Na każdego z wymienionych ministrów jako tych, którzy powinni odejść z rządu, wskazywało jedynie 5 proc. badanych.
Najgorzej ocenianym działaniem rządu (praktycznie we wszystkich grupach respondentów) było zamieszanie związane ze zmianą ustawy o refundacji leków i związane z nimi protesty lekarzy i aptekarzy. Prawie połowa ankietowanych stwierdziła, że zamieszanie jest największym zaniechaniem rządu.
41 proc. badanych uznało premie dla władz Narodowego Centrum Sportu za najbardziej negatywne posunięcie rządu. Nieco mniejszy odsetek najbardziej negatywnie oceniał propozycje podniesienia wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn.
Osoby młode (18-24 lata) najczęściej wskazywały na brak konsultacji w sprawie ACTA jako na najgorsze zaniechanie rządu. Dla osób w innych grupach wiekowych sprawa ta plasowała się raczej na dalszych miejscach. Sprawa ACTA największe poruszenie wzbudziła też wśród mieszkańców miast powyżej 500 tys. mieszkańców.
Aż 44 proc. kobiet za najbardziej negatywne działanie rządu uważa propozycję zrównania i podniesienia do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i dla mężczyzn. Jest to druga (po refundacji leków) najpoważniejsza kwestia dla kobiet. Mężczyźni ten problem stawiali w rankingu zdecydowanie dalej - na 4. pozycji. Ważniejsze dla nich były premie dla władz NCS oraz brak konsultacji społecznych w sprawie ACTA. Kobiety też znacznie częściej niż mężczyźni najbardziej negatywnie oceniały zamieszanie wokół obowiązku posyłania dzieci w wieku 6 lat do szkół. 11 proc. kobiet i 6 proc. mężczyzn wybrało właśnie tę kwestię jako największe zaniechanie rządu.
Ponad połowa (57 proc.) osób w wieku powyżej 60 lat za najgorsze zaniechanie rządu uznawała bałagan wokół ustawy o refundacji leków i związane z tym protesty. Jest to zdecydowanie najwyższy odsetek wskazań wśród innych grup wiekowych.
Osoby w średnim wieku (34-44 lata, 45-59 lat) zdecydowanie najczęściej wskazywały na obawy związane z kwestią wydłużenia wieku emerytalnego.