"Wiele lat temu przestępcy wydali wyrok śmierci na szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Pawła Wojtunika. Czyżby teraz chcieli go zrealizować? Ktoś odkręcił śruby w przednim kole jego samochodu. Wojtunik wyruszył tym autem w trasę. Cudem nie doszło do katastrofy! Sprawą już zajęła się stołeczna policja" - czytamy w "Super Expressie".
28 lipca Wojtunik jechał swoim prywatnym autem w kierunku Żyrardowa, by odebrać córkę z kolonii. Na rogatkach Warszawy usłyszał dziwne dźwięki wydobywające się z lewego przedniego koła - po sprawdzeniu go odkrył, że pięć śrub jest odkręconych.
CBA nie chce ujawniać szczegółów tej sprawy. Biuro Ochrony Rządu, któremu jest zgłaszany każdy taki przypadek, zasłania się przepisami ustawy o osobach ochranianych.
"Super Express" przypomina, że Wojtunik zanim został w 2009 roku szefem CBA, przez wiele lat pracował w Centralnym Biurze Śledczym. Walczył z najgroźniejszymi przestępcami, ma wyrok śmierci od mafii. Czy sprawa ze śrubami to odprysk z przeszłości czy może 'nadepnięcie' komuś na odcisk - zastanawia się gazeta.