Sejm przesunął na 2014 rok wprowadzenie obowiązku szkolnego dla sześciolatków. Rządowa nowelizacja - uchwalona przez posłów w trybie pilnym - ma pomóc w lepszym przygotowaniu szkół na przyjęcie sześcioletnich dzieci. Co ciekawe, przeciw był tylko jeden poseł. Teraz ustawa trafi do prac w Senacie.
Nowelizacja ustawy o systemie oświaty wydłuża o dwa lata okres, w którym o rozpoczęciu nauki w szkole podstawowej przez dziecko 6-letnie decydują rodzice. Oznacza to, że o rozpoczęciu nauki w szkole dzieci urodzonych w latach 2006 i 2007 nadal decydować będą rodzice. Dzieci urodzone w 2008 roku będą pierwszym rocznikiem, który będzie musiał pójść do pierwszej klasy szkoły podstawowej w wieku sześciu lat.
W obecnym roku szkolnym naukę w pierwszych klasach szkół podstawowych zaczęło tylko 20 procent sześciolatków. Pomysł wcześniejszej edukacji budzi i budził sprzeciw wielu rodziców. Obecnie zgodnie z przepisami ustawy o systemie oświaty, od 1 września 2012 r. wszystkie sześciolatki mają rozpocząć naukę w szkole. Do tego czasu o tym, czy dziecko wcześniej rozpocznie naukę, czy nie, decydują rodzice. Na początku października, jeszcze przed wyborami parlamentarnymi, premier Donald Tusk zapowiedział przesunięcie o rok wprowadzenia obowiązku szkolnego dla sześciolatków. Jak wówczas mówił, pozwoli to szkołom lepiej przygotować się na przyjęcie 6-letnich dzieci.
W większości krajów europejskich naukę podejmują dzieci 6-letnie i młodsze np. od czwartego roku życia w Irlandii Północnej i Luksemburgu; od piątego roku życia w Anglii, Holandii, na Łotwie, w Szkocji, Walii i na Węgrzech; od szóstego roku życia w Austrii, Belgii, Czechach, Francji, Grecji, Hiszpanii, Irlandii, na Litwie, w Niemczech, Norwegii, Portugalii, Rumunii, Słowacji, Słowenii i we Włoszech.