Śledczy wrócili do Doliny Roztoki w Tatrach, gdzie przed rokiem znaleziono szczątki dotąd niezidentyfikowanego turysty - dowiedział się nasz reporter Maciej Pałahicki. Policjanci liczą, że natrafią na cokolwiek, co naprowadzi ich na właściwy trop i pozwolą ustalić, kim był mężczyzna.
Na początku września ubiegłego roku pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego przypadkowo odnaleźli w Dolinie Roztoki ubrania i części wyposażenia turystycznego. Między rzeczami natrafiono także na ludzkie kości. Badania wykazały, że były to szczątki mężczyzny w wieku między 35 a 50 lat, szczupłej budowy ciała, o wzroście około 175 cm. Przedmioty znalezione na miejscu wskazywały, że mógł zaginąć między 2007 a 2009 rokiem.
Przypuszczano, że mógł to być mieszkaniec Podkarpacia, który zaginął w tym okresie, ale badania DNA tego nie potwierdziły. Rozważano także inne możliwości - między innymi, że był to obcokrajowiec, bo przy szczątkach znaleziono monety euro. Żaden trop nie okazał się jednak właściwy, stąd kolejne próby rozwiązanie tej tatrzańskiej tajemnicy.
(mpw)