Coraz częściej spędzamy Sylwestra za granicą. 2019 rok najwięcej osób decydujących się na wyjazd poza Polskę przywita w Egipcie, Turcji i na Wyspach Kanaryjskich - wynika z danych Polskiej Izby Turystyki i Travel Planet. Coraz częściej ostatnią noc roku spędzamy w ciepłych krajach, coraz rzadziej na nartach.

Powitanie nowego roku na imprezie turystycznej to około 60 procent wyjazdów obejmujących okres świąteczno-sylwestrowy - przyznaje w rozmowie z RMF FM Jarosław Kałucki z Travel Planet. Warto zauważyć, że około 3 procent tych wyjazdów rozpoczyna się przed Bożym Narodzeniem a kończy dopiero w styczniu. Średnia długość pobytu obejmującego przełom grudnia i stycznia wynosi 8,6 dni. To oznacza, że sporo turystów połączyło urlopem okres Bożego Narodzenia i Sylwestra - dodaje. 

Najczęściej do Egiptu

Najpopularniejsze kierunki sylwestrowych wyjazdów to Egipt (29 proc. klientów biur podróży), Turcja (12 proc.), Wyspy Kanaryjskie (11 proc.), Austria i Emiraty Arabskie (po ok. 4 proc.). Coraz częściej nowy rok witamy też w europejskich stolicach. Na takie rozwiązanie zdecydował się co dwudziesty korzystający z usług biur podróży. Najpopularniejsze miasta to Paryż, Rzym, Budapeszt, Wiedeń i Londyn. Tu jednak sporo  turystów do tych bliższych stolic dociera samodzielnie, nie korzystając z usług biur podróży - podkreśla Jarosław Kałucki.

Trzy- i czterodniowe pobyty z przelotem i śniadaniami w Paryżu czy Rzymie kosztują co najmniej 1600 złotych. Dla porównania - tygodniowy wypoczynek all inclusive w pięciogwiazdkowym hotelu w Turcji, obejmujący imprezę sylwestrową, jeszcze na początku grudnia można było zarezerwować za nieco ponad 1200 złotych - wynika z danych Travel Planet i Polskiej Izby Turystyki. 

Sylwester na drugim końcu świata?

Coraz częściej na Sylwestra wyjeżdżamy też na drugi koniec świata. Najpopularniejsze kierunki w tym roku to Kenia, Dominikana, Meksyk, Tajlandia i Sri Lanka. Egzotyczne powitanie nowego roku zarezerwowało około 1 proc. klientów biur podróży - podkreśla Jarosław Kałucki. W tym roku lecę do Singapuru i Malezji. Na wyjazd namówiła mnie koleżanka. Zdecydowało to, że lubię wyzwania i pomyślałam, że fajnie przywitać nowy rok przed innymi. W Singapurze północ wybije o naszej godzinie siedemnastej, wyślę życzenia i zdjęcia dużo wcześniej niż zrobią to moi polscy znajomi i bliscy. Do tego z tego wyjazdu robi się mały urlop - mówi jedna z wyjeżdżających, którą nasz reporter spotkał na warszawskim Lotnisku imienia Fryderyka Chopina. 

Opracowanie: