Bardzo niski poziom większości polskich rzek. Hydrolodzy podkreślają, że na Wiśle w Warszawie do rekordowo niskiego poziomu brakuje tylko osiemnastu centymetrów.
W Polsce w całym kraju sytuacja jest bardzo podobna. Od czterech lat nie mieliśmy tak niskich stanów rzek, a co najgorsze, w najbliższych dniach opadów będzie wciąż mało i stan wody będzie cały czas opadał.
Poziom może zacząć podnosić się, jeśli trafilibyśmy na kilka deszczowych dni, a najlepiej kilka deszczowych tygodni i jeśli do tego utrzymywała się temperatura z początku lipca, czyli chłodne noce i niskie parowanie - podkreśla Paweł Staniszewski, hydrolog z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Poprawa nastąpi prawdopodobnie jesienią i zimą - dodaje.
Stan suszy obowiązuje teraz w czternastu województwach - wynika z danych hydrologów. Sprawy nie poprawią prognozowane na ten tydzień opady deszczu. Najtrudniejsza sytuacja jest na zachodzie Polski: w województwach lubuskim i wielkopolskim. Właśnie tam są gminy, w których deszcz po raz ostatni padał w kwietniu.
Najlepiej jest na południu kraju, w tym przede wszystkim w Małopolsce i na Podkarpaciu. Tam było najwięcej opadów w okresie wiosennym, w maju, paradoksalnie, gdy mówiliśmy o podtopieniach i powodziach. Gdyby nie to, dziś byłoby bardzo źle w całym kraju - dodaje hydrolog.
W centralnej i zachodniej Polski trwa szacowanie spowodowanych suszą strat rolników. Jak dowiedział się nasz dziennikarz w Krajowej Radzie Izb Rolniczych, są gminy, w których przekroczyły one 70 procent.