Koalicja parlamentarna, pakt stabilizacyjny i wreszcie koalicja rządowa. Kłótnie, grożenie wyborami, rozstawanie się z warchołami, zrywanie paktów i podpisywanie nowych umów - rok 2006 zapisał się w dziejach polskich koalicjami zupełnie nadzwyczajnymi perturbacjami.

Ale skoro po latach chudych przychodzą tłuste, i odwrotnie, rok 2007 r. nie powinien więc dostarczyć aż takich emocji. Mniejsze i większe koalicyjne kłótnie, spory i tarcia zapewne nas czekają, ale rozwodu raczej nie należy się spodziewać.

Perspektywa przyspieszonych wyborów dla osłabionej skandalami Samoobrony, dołującego w sondażach LPR-u i dla niezwycięskiego w wyborach samorządowych PiS-u nie jest perspektywą świetlaną. Ten układ powinien więc trwać, chyba że rozsadzi go jakiś nieoczekiwany, acz efektowny skandal.

Konrad Piasecki,

RMF FM