Karty stałego pobytu w Polsce i prawo do osiedlenia się do ponownej weryfikacji. Mazowiecki Urząd Wojewódzki będzie sprawdzał, ile osób zalegalizowało swój pobyt w Polsce posługując się fałszywymi dokumentami. Reporter RMF FM ujawnił, że cudzoziemcy ze wschodu składają podrobione dokumenty, świadczące, że ich przodkowie mieli polskie korzenie. Wtedy automatycznie mogą dostać prawo pobytu, a nawet starać się o polskie obywatelstwo.
Tylko w tym roku prawo do osiedlenia się w związku z polskim pochodzeniem dostało 700 osób. Istnieje podejrzenie, że część na podstawie sfabrykowanych dokumentów o polskim pochodzeniu przodków. Będziemy wznawiali te wcześniejsze postępowania, tak aby zweryfikować czy dokumenty, na podstawie których wydaliśmy decyzje o osiedleniu na terenie Polski, były autentyczne - mówi Izabela Szewczyk, dyrektor wydziału ds. cudzoziemców urzędu wojewódzkiego.
W ubiegłym roku prawo do osiedlenia dostało ponad tysiąc osób. W 2010 - 800 osób. Nie zakładamy oczywiście, że każdy wniosek był poparty fałszywymi dokumentami, ale mogły się zdarzyć - mówi Szewczyk.
W pierwszej kolejności będą sprawdzane wnioski osób, które mogą mieć związek z już ujawnionymi fałszerstwami. Tam, gdzie wnioski składały całe rodziny. Najpierw pojawia się jedna osoba, potem matka, potem żona, potem dzieci. Będziemy też sprawdzać wnioski, przy których występuje ten sam pośrednik, bo załatwienie cudzoziemcom "polskości w dokumentach" stało się juz biznesem. Mamy już wiedzę, że jest to ogromny rynek i pole do nadużyć i fałszowania dokumentów - przyznaje szefowa wydziału ds. cudzoziemców.
Na szczęście jest małe prawdopodobieństwo, że na podstawie sfabrykowanych dokumentów ktoś dostał polski paszport. Skrócona ścieżka, która pozwala w drodze administracyjnej dostać polskie obywatelstwo potwierdzając polskie pochodzenie obowiązuje od 15 sierpnia. Jeszcze takiego przypadku nie było, żebyśmy wydali taką decyzję, że ktoś z prawem do osiedlenia już dostał paszport - kończy dyr. Szewczyk.