W atmosferze sporów i kłótni powstaje pierwsza w Polsce ustawa o państwowym ratownictwie medycznym. Pacjenci od dawna czekali na rozwiązania prawne w tej dziedzinie, tymczasem część przepisów może być dla nas bardzo niekorzystnych.
Trwa właśnie zażarta walka między pielęgniarkami a ratownikami medycznymi o artykuł 38. Twórcy ustawy dali w nim pierwszeństwo kierowania akcjami medycznymi pielęgniarkom.
Ratownicy, z którymi rozmawiał reporter RMF przekonują, że chodzi o bezpieczeństwo pacjentów. Ich zdaniem żaden, choćby najlepszy kurs nie zastąpi 5-letnich studiów. Na miejscu akcji, zwłaszcza gdy trzeba nią pokierować, specjalistyczna wiedza medyczna ma najważniejsze znaczenie.
Ale pielęgniarki też się szkolą, a poza tym ratownicy - według pielęgniarek - przecież reanimują, a później i tak potrzebne są siostry. I właśnie o te siostry chodzi, przez lata spychane na margines. Przy okazji tworzenia tej ustawy pielęgniarki poczuły, że wreszcie mogą zająć wyższą pozycję w hierarchii zawodów medycznych.
Pamiętać trzeba jednak, że nie chodzi tutaj o pielęgnowanie pacjenta, o doraźną pomoc – to pielęgniarki świetnie potrafią. Chodzi o kierowanie akcją, o ratowanie życia a od tego są ratownicy medyczni.
Nie należy odmawiać jednak pielęgniarkom walki o swoje. Ambicja zawodowa to w pracy bardzo ceniona, a wręcz nieodzowna cecha o ile nie bierze góry nad zdrowym rozsądkiem.