Pamiętaj, że te pola są od federalnych - powiedział Andrzej Kuna w rozmowie telefonicznej z Ryszardem Krauze. Jak ustalił tygodnik „Wprost”, słowa te zarejestrowały polskie służby specjalne dzięki podsłuchom założonym w związku z aferą gruntową w Ministerstwie Rolnictwa.
Zdaniem służb, słowo „federalni" może oznaczać Federalną Służbę Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, czyli tajną rosyjską służbę będącą bezpośrednią kontynuatorką KGB. Rozmowa z Kuną dotyczyła interesów Krauzego w Kazachstanie i Rosji, gdzie kontrolowana przez niego spółka kupiła złoża ropy naftowej. Prokuratura Okręgowa w Warszawie nie chce komentować sprawy.
Kolejną podsłuchaną przez tajne służby rozmowę Ryszard Krauze odbył z wysokim rangą urzędnikiem ambasady Federacji Rosyjskiej. Dotyczyła sposobu informowania mediów o zakupie i wydobyciu ropy przez spółkę Krauzego w Kazachstanie. Jak ustalił „Wprost", zapis obu rozmów znajduje się w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie, która prowadzi śledztwo w sprawie afery gruntowej w resorcie rolnictwa.
O Andrzeju Kunie zrobiło się głośno w związku z pracami komisji śledczej badającej aferę Orlenu. To właśnie on wraz z Aleksandrem umówił Jana Kulczyka na wiedeńskie spotkanie z rosyjskim szpiegiem Władimirem Ałganowem.