111 osób zginęło na polskich drogach od początku wakacji. Podając te dane policja zwraca uwagę na niepokojące zjawisko - w porównaniu z poprzednimi latami, choć spada liczba wypadków i rannych w wypadkach, to liczba zgonów jest wyższa.
Drogówka tłumaczy ten wzrost tym, że polscy kierowcy jeżdżą zbyt szybko. To przekroczenie dopuszczalnej prędkości sprawia, że jeśli dochodzi do wypadków, ich skutki są tragiczne. Ostatnie dni dają policjantom do myślenia też z innych powodów.
Zauważamy w wakacje wzrost zgonów małych dzieci, które biorą udział w wypadkach drogowych jako pasażerowie. To pokazuje, że tym bardziej powinniśmy przyjrzeć się, czy faktycznie prawidłowo przewozimy nasze pociechy - mówi Radosław Kobryś, z wydziału ruchu drogowego Komendy Głównej Policji.
Podczas letnich miesięcy na drogach codziennie będzie nawet ponad 5 tysięcy funkcjonariuszy drogówki - szczególnie w weekendy, kiedy następuje zmiana turnusów.
Poza prędkością i sposobem przewożenia dzieci policjanci szczególną uwagę poświęcają zachowaniu kierowców w pobliżu przejść dla pieszych.