Do 4 czerwca zostało przedłużone śledztwo w sprawie ubiegłorocznego wypadku z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy na autostradzie A4. Decyzję w tej sprawie podjęła Prokuratura Regionalna we Wrocławiu.
Jak informowało wcześniej RMF FM, śledztwo jest w końcowej fazie, jednak zdaniem prokuratorów nie można go jeszcze zamknąć bez dodatkowych ustaleń. Śledczy wciąż czekają na dodatkową opinię, dotyczącą prawidłowości działania czujnika ciśnienia, sygnalizującego kierowcy problemy z oponą. Ekspertyza miała być dostarczona do 28 lutego, jak ustaliliśmy - wciąż jednak nie została wysłana. Prokurator po interwencji spodziewa się jej w najbliższych dniach.
Niezależnie od tego zaplanowano już jednak szereg przesłuchań, wynikających z wcześniejszych opinii, dotyczących samej opony. Ekspertyzy (także uzupełniające) w tej sprawie dostarczyły w grudniu Przemysłowy Instytut Motoryzacji w Warszawie oraz z Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Przemysłu Oponiarskiego Stomil sp. z o. o. o.
Jak ustaliliśmy w zaplanowanych przesłuchaniach chodzi o zbadanie prawidłowości używania opon i pojazdu, którym przewożony był Prezydent nie tylko jednak w dniu zdarzenia, ale w dłuższym okresie.
Rzecz więc nie tylko w zeznaniach uczestników zdarzenia z 4 marca ub.r., kiedy w wyniku pęknięcia opony prezydencka limuzyna wypadła z autostrady i wylądowała w rowie, ale też mechaników i kierowców BOR odpowiedzialnych za wcześniejszą eksploatację auta.
(az)