Zamieszenie z kontraktami Narodowego Funduszu Zdrowia dla szpitali na Śląsku. Z ponad 1200 złożonych ofert na leczenie odrzucono ponad połowę. Dlatego szef śląskiego oddziału NFZ musiał unieważnić cały konkurs. Na szczęście zagrożenia dla pacjentów nie ma.
Władze śląskiego NFZ zdecydowały, że będą zastępczo podpisywać ze szpitalami specjalne aneksy, dzięki którym nikt nie przerwie leczenia. Za kilka miesięcy ma zostać rozpisany i rozstrzygnięty nowy konkurs. Ten obecny trzeba było unieważnić, gdyż większość szpitali w województwie śląskim popełniła błędy przy składaniu ofert.
Moich szpitali klinicznych jest siedem i z tego co wiem, każdy z nich popełnił jakieś błędy, tylko w różnym zakresie - powiedziała reporterowi RMF FM dyrektorka jednego ze śląskich zespołów szpitali.
Narodowy Fundusz Zdrowia odrzucał oferty, kiedy np. szpitalowi brakowało lekarzy lub nie było tam rezonansu magnetycznego czy tomografu komputerowego. Zdarzały się i takie sytuacje, że powodem odrzucenia wielostronicowej i przygotowywanej miesiącami oferty był brak podpisu dyrektora.