Trwają poszukiwania dwóch pracowników kopalni Wujek. Krótko po północy doszło tam do silnego wstrząsu - podał Wyższy Urząd Górniczy w Katowicach. Pod ziemię zjechało 40 ratowników.
Akcja jest prowadzona w tzw. ruchu Śląsk, czyli części kopalni mieszczącej się na terenie Rudy Śląskiej.
Jak poinformował dyspozytor WUG, wstrząs wysokoenergetyczny, odczuwalny też na powierzchni, odnotowano 16 minut po północy. To było pomiędzy zmianami, staliśmy na zjazd, wstrząśnięcie było czuć takie, jakby było trzęsienie ziemi - mówił naszemu reporterowi jeden z górników.
Z poziomu 850 m wycofano pracowników. Podczas ich przeliczania okazało się, że dwóch górników brakuje - sztygara i ślusarza. Natychmiast wszczęto poszukiwania.
Poszukiwani to pracownicy działu maszynowego. Ratownicy muszą pracować w aparatach tlenowych. To dlatego, że ściany są tam tak mocno zakleszczone, że brakuje powietrza. Przedzierać się trzeba ręcznie. Ze względów bezpieczeństwa nie można wykorzystywać żadnych urządzeń.
Jak mówi Zygmunt Łukaszczyk szef Katowickiego Holdingu Węglowego, warunki na dole są bardzo trudne i nie wiadomo, co jeszcze mogą napotkać ratownicy. Tam, gdzie następuje to wypiętrzenie spągu, ta przestrzeń między stropem a spągiem praktycznie jest minimalna. Często nawet i zerowa. Nie wiemy, ile jeszcze tych wypiętrzeni jest na wyrobiskach. Na pewno o jednym wiemy, że jest. Bądźmy dobrej nadziei - mówi Łukaszczyk.
Do poszukiwanych górników prowadzą dwie drogi. Ratownicy będą próbowali wykorzystać teraz obie - tak zdecydowali eksperci, którzy zebrali się w kopalni.
Do ściany w pobliżu, której był wstrząs prowadzą dwa wyrobiska. Jedno jest mocno zaciśnięte i do tego jeszcze z zawałem. Tam ratownicy będą próbować mozolnie, pracując ręcznie przesuwać się do przodu.
Drugie wyrobisko będzie natomiast sprawdzone. Nie wiadomo, co w nim jest, ale daje ono szansę dotarcia w pobliże ściany. Niestety, na dole cały czas jest zagrożenie metanowe.
Ostatni kontakt z poszukiwanymi był krótko przed wstrząsem. Dzwonili wtedy z miejsca, gdzie teoretycznie może nie być zawału czy zacisku, a to dawałoby im szansę na uratowanie się.
W rejonie ściany, gdzie był wstrząs, nie było dziś w nocy wydobycia. Wstrząs był mocno odczuwalny także na powierzchni - w Katowicach i kilku okolicznych miastach. Na Gorącą Linię RMF FM nasi słuchacze informowali o trzęsących się budynkach w wielu miastach regionu. Już wiadomo, że było to lokalne trzęsienie ziemi. Wstrząsy mogły mieć siłę ok. 4 stopni w skali Richtera.
(mar, mpw)