Siły antytalibańskie walczące z bojownikami al-Qaedy w górskim kompleksie Tora Bora zajęły jedną z jaskiń, jak twierdzą, jeszcze niedawno zajmowaną przez Osamę bin Ladena. Dowódca antytalibańskich oddziałów Hazrat Ali poinformował, że jego siły otoczyły znaczną grupę bojowników al-Qaedy. Nie wykluczył, że wśród nich może być również sam bin Laden. Jednocześnie jednak afgańska islamska agencja prasowa podała, że bin Ladena nie ma już na terenie Tora Bora.
AIP cytuje wypowiedź oficera sił antytalibańskich Hadżiego Musy, szwagra głównodowodzącego operację Hazrata Alegio. Zdaniem Musy, pod kontrolą niedobitków sił Osamy bin Ladena pozostały jedynie dwa tunele w kompleksie baz al-Qaedy. Ostatnie dwa tunele - zapewnił oficer - zostaną zdobyte jeszcze dzisiaj. Musa odmówił jednak potwierdzenia informacji, jakoby w jednym z nich mógł nadal znajdować się Osama bin Laden. Jak powiedział antytalibański oficer, nie jest wykluczone, że bin Laden wydostał się z okrążenia, przeszedł przez przełęcze Gór i dotarł już do pobliskiej granicy Pakistanu. Wczoraj amerykańskie media sugerowały, że bin Laden znajduje się właśnie w atakowanych z trzech stron jaskiniach w Górach Białych, tuż nad swą dawną bazą Tora Bora. Amerykańskie sieci CNN i NBC News wymieniały dolinę Agaam, położoną na północ od Tora Bora. Amerykański wywiad - podawała stacja ABC News - zbiera obecnie próbki DNA od rodziny Osamy bin Ladena, by móc zidentyfikować saudyjskiego terrorystę, gdyby zginął na miejscu.
Tora Bora (dosłownie: Czarny Pył) leży w wysokich górach. Baza, zbudowana - m.in. we współpracy z amerykańską CIA - jeszcze w latach walki z wojskami ZSRR, składa się z bardzo głębokiego - do kilkuset metrów - systemu grot i tuneli, wydrążonych w skale. Baza ma własny system wentylacyjny i generator prądu napędzany wodą ze strumieni.
foto Archiwum RMF
10:40