Senat zadecydował wczoraj o przywróceniu czerwcowego terminu wyborów samorządowych i przyjął poprawki do nowelizacji ustawy lustracyjnej. W obu przypadkach Senatorowie przyjęli wszystkie propozycje Sojuszu Lewicy Demokratycznej, wcześniej odrzucone w Sejmie. Obie ustawy trafią teraz z powrotem do Sejmu.
Zmiany w ustawie lustracyjnej i skrócenie kadencji samorządów mocno poróżniły w Sejmie SLD i PSL. W efekcie poprawki trafiły do Senatu, zdominowanego przez senatorów Sojuszu, który przeforsował swoje pomysły. Senatorzy przyjęli więc poprawki do nowelizacji ustawy lustracyjnej, wedle których procesowi lustracji nie będą podlegali byli pracownicy wywiadu i kontrwywiadu PRL. Zmieniono także definicję współpracy. Do tej pory dowodem współpracy była tzw. lojalka, teraz Rzecznik Interesu Publicznego będzie musiał udowodnić rzeczywiste działanie oskarżonego na szkodę opozycji, Kościoła, czy związków zawodowych. To – zdaniem krytyków zmian w ustawie – spowoduje, że lustracja przestanie istnieć.
Senat zdecydował też, że kadencja rad gmin, powiatów i województw zostanie skrócona. Najbliższe wybory samorządowe mają więc odbyć się już w czerwcu. Senat zmienił też metodę liczenia głosów na korzystniejszą dla dużych ugrupowań, takich jak na przykład SLD. Zmieniona w Senacie ustawa trafi teraz do Sejmu i to od ostatecznej decyzji posłów będzie zależało kiedy i jak będziemy wybierać radnych i kto będzie lustrowany. Wcześniej będzie musiało dojść do politycznego porozumienia między koalicyjnymi SLD i PSL.
Foto: RM
10:40