Na 16 maja Sąd Najwyższy wyznaczył posiedzenie ws. Tomasza Komendy, skazanego prawomocnie w 2004 r. na 25 lat więzienia za zabójstwo i zgwałcenie 15-latki. Wniosek o wznowienie postępowania ws. Komendy do SN złożyła prokuratura. Śledczy uważają, że mężczyzna nie popełnił tej zbrodni.

Jak powiedział Krzysztof Michałowski z biura prasowego Sądu Najwyższego, SN wyznaczył termin posiedzenia ws. Komendy na 16 maja.

Będzie to posiedzenie bez udziału stron. Do sądu wypłynął wniosek pełnomocnika Tomasza Komendy o udział w posiedzeniu stron; tego wniosku sąd jeszcze nie rozpatrzył - powiedział Michałowski. Jak dodał, do SN wpłynęły już z wrocławskiego sądu akta sprawy Tomasza Komendy. To 21 tomów - wyjaśnił. 

Tomasz Komenda, który w 2004 r. został prawomocnie skazany na 25 lat więzienia za zabójstwo i zgwałcenie 15-latki, odsiadywał wyrok w Zakładzie Karnym w Strzelinie. Dwa tygodnie temu został przez sąd penitencjarny przy Sądzie Okręgowym we Wrocławiu warunkowo zwolniony z odbywania kary i wyszedł na wolność po 18 latach więzienia. Według prokuratury - która zgromadziła nowe dowody w tej sprawie - mężczyzna nie popełnił zbrodni, za którą został skazany.

Z prośbą o ponowne zajęcie się sprawą Tomasza Komendy do ministra sprawiedliwości-prokuratora generalnego zwrócili się w zeszłym roku rodzice Małgorzaty K. Śledztwo zostało wznowione w 2017 r. W czerwcu ubiegłego roku prokuratura poinformowała, że w sprawie zbrodni zatrzymano Ireneusza M. Prokurator przedstawił mu zarzut popełnienia przestępstwa zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem i zabójstwa piętnastoletniej Małgorzaty K.

Do przeprowadzenia śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych prowadzących postępowanie, dotyczące zabójstwa i zgwałcenia małoletniej, do którego doszło 31 grudnia 1996 roku, wyznaczona została Prokuratura Okręgowa w Łodzi. Śledczy będą ustalać, czy nie dochodziło do tworzenia fałszywych dowodów, które ukierunkowywałyby postępowanie przeciwko osobie niewinnej, bądź zatajania dowodów niewinności. Sprawa będzie badana także pod kątem ewentualnego poplecznictwa i bezprawnego pozbawienia mężczyzny wolności.

Śledztwo ma na celu ustalić odpowiedzialnych zaniechań związanych z tym, że po diagnozie, którą postawił pan prokurator w 2010 roku, ta sprawa nie została poddana właściwemu biegowi, wobec wątpliwości co do winy skazanego - powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

(mn)