​Wszystkim dziesięciu byłym dyrektorom sądów z apelacji krakowskiej i wrocławskiej, którzy zostali w poniedziałek zatrzymani przez CBA, zostały już postawione zarzuty - dowiedziała się w poniedziałek wieczorem PAP w Prokuraturze Regionalnej w Rzeszowie. Naczelnik wydziału ds. przestępczości gospodarczej Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie prok. Grzegorz Zarański powiedział PAP, że w dalszym ciągu trwa przesłuchanie ostatniego z zatrzymanych - byłego dyrektora Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. Przesłuchanie to zaczęło się bowiem najpóźniej - jako ostatnie - wyjaśnił.

​Wszystkim dziesięciu byłym dyrektorom sądów z apelacji krakowskiej i wrocławskiej, którzy zostali w poniedziałek zatrzymani przez CBA, zostały już postawione zarzuty - dowiedziała się w poniedziałek wieczorem PAP w Prokuraturze Regionalnej w Rzeszowie. Naczelnik wydziału ds. przestępczości gospodarczej Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie prok. Grzegorz Zarański powiedział PAP, że w dalszym ciągu trwa przesłuchanie ostatniego z zatrzymanych - byłego dyrektora Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. Przesłuchanie to zaczęło się bowiem najpóźniej - jako ostatnie - wyjaśnił.
Sąd Apelacyjny w Krakowie /Jacek Bednarczyk /PAP

Szczegóły dotyczące zarzutów mają zostać oficjalnie podane we wtorek rano. Także we wtorek mają zapaść decyzje dotyczące środków zapobiegawczych wobec do podejrzanych.

Według nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł zbliżonych do śledztwa wynika, że zastosowano już środki wolnościowe - dozór policji, poręczenie majątkowe i zakaz opuszczania kraju połączony z odebraniem paszportu - wobec czterech z nich - Mateusza W. z Olkusza, Andrzeja Sz. z Oświęcimia, Mariusza B. z Chrzanowa i Ryszarda P. z Wadowic.

Byli i obecni dyrektorzy sądów z apelacji krakowskiej i wrocławskiej zostali zatrzymani w poniedziałek rano przez CBA w śledztwie dotyczącym podejrzenia korupcji w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie. Prokuratura poinformowała rano PAP, że wśród dziesięciu zatrzymanych przez CBA siedmiu to obecni, a trzej to byli dyrektorzy sądów.

Zatrzymano i po przewiezieniu do Rzeszowa postawiono zarzuty byłemu dyrektorowi Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu - Romanowi P., byłemu dyrektorowi Sądu Okręgowego w Nowym Sączu Józefowi K., byłemu dyrektorowi Sądu Rejonowego w Zakopanem Mirosławowi S. i siedmiu sprawującym do poniedziałku funkcję dyrektora - trzem w sądach okręgowych i czterech w rejonowych.

Byli to pełniący funkcję dyrektora sądów okręgowych: w Tarnowie Jacek G., w Kielcach Edward K. w Krakowie Bolesław R. oraz pełniący funkcję dyrektorów sądów rejonowych: w Oświęcimiu Andrzej Cz., w Chrzanowie Mariusz B., w Olkuszu Mateusz W. i w Wadowicach Ryszard P.
W poniedziałek w ciągu dnia minister sprawiedliwości odwołał ze sprawowanej funkcji wszystkich siedmiu zatrzymanych dyrektorów sądów. Zdecydował też o odwołaniu trzech prezesów sądów z apelacji krakowskiej, w tym prezes Sądu Okręgowego w Krakowie sędzię Beatę Morawiec.

Wcześniej w tym śledztwie 16 podejrzanym przedstawiono zarzuty przywłaszczenia blisko 21 mln zł na szkodę Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Z tych 16 podejrzanych ośmiu jest aresztowanych, a w śledztwie zabezpieczenie majątkowe ma łączną szacunkową wartość ok. 9 mln zł - powiedział w poniedziałek PAP Kaczorek. Wśród ośmiu aresztowanych pięciu to byli pracownicy Sądu Apelacyjnego w Krakowie.

Wśród zatrzymanych wcześniej przez CBA są: były prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie, dyrektor tego sądu i b. dyrektor Centrum Zakupów dla Sądownictwa, główna księgowa SA w Krakowie i specjaliści, były z-ca dyrektora z ministerstwa sprawiedliwości oraz biznesmeni. Straty spowodowane przez tę zorganizowaną grupę przestępczą działającą w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie poprzez wyłudzenia za fikcyjne usługi mogą sięgać ponad 35 mln zł - szacuje CBA.

Według śledczych w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie od 2011 roku dochodziło do przywłaszczania mienia. Wokół sądu stworzono sieć nawet kilkudziesięciu firm powiązanych kapitałowo, towarzysko i rodzinnie z dyrektorem Sądu oraz dyrektorem Centrum Zakupów dla Sądownictwa i fikcyjne realizujących zamówienia na usługi doradcze, analizy, opracowania czy szkolenia - wynika ze ustaleń śledczych. Mimo, że umowy nie były realizowane, firmom wypłacano pieniądze. Częścią uzyskanej w ten sposób nielegalnie gotówki biznesmeni dzielili się z pracownikami sądu i korumpowali ich - miało to zapewnić dyskrecję i dalszą przychylność urzędników.

W śledztwie skierowano już do sądu akt oskarżenia przeciw b. prezesowi SA w Krakowie sędziemu Krzysztofowi S. Jest on oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, przyjmowanie korzyści majątkowych i pranie pieniędzy. Jego proces ma ruszyć w Rzeszowie 13 grudnia.

(ph)