"Rozmawiamy w tej chwili, na razie szczegółów nie mogę zdradzać, o dodatkowym uzbrojeniu lub zwiększonej obecności wojsk sojuszniczych na terenie Polski" - powiedział w Polsat News rzecznik rządu Piotr Müller. "Tak samo jak Ukraina nie jest członkiem NATO, a mimo wszystko pomagamy Ukrainie poprzez dostawy broni, by mogła bronić całej Europy przed Rosją, tak samo jesteśmy gotowi, by ewentualnie Finlandii i Szwecji pomóc, ale mam nadzieję, to nie będzie konieczne" - podkreślił.
Rzecznik rządu Piotr Müller był pytany w Polsat News m.in. o deklarację premiera Mateusza Morawieckiego, że jeśli Finlandia lub Szwecja zostaną zaatakowane, zanim przystąpią do NATO, Polska przyjdzie im z pomocą.
To jest bardzo ważna deklaracja, która przede wszystkim gwarantuje solidarną odpowiedź obszaru europejskiego, jeżeli chodzi o potencjalny atak. Rosja w tej chwili może szukać prowokacji, ale my musimy dać jasny przykład, że jesteśmy też nie tylko jako NATO, ale jako Unia Europejska zjednoczeni przed atakiem Rosji - zadeklarował Piotr Müller. Nie chciał powiedzieć, na czym szczegółowo taka pomoc miałaby polegać. Wszystko zależy od tego, na czym polegałby taki konflikt, miejmy nadzieję, że go nie będzie - zaznaczył.
Rzecznik rządu został też zapytany, czy zachód zagwarantował nam uzupełnienie braków w uzbrojeniu, po tym, jak przekazaliśmy Ukrainie m.in. 200 czołgów i wiele karabinków Grot.
Pamiętajmy o tym, że Amerykanie już wcześniej pojawili się na terenie Polski. Dzięki temu, że jest ponad 10 tysięcy żołnierzy amerykańskich, takie decyzje mogliśmy podjąć - wyjaśnił.