Rząd ma się dziś zająć zmianami w naszym stanowisku negocjacyjnym dotyczącym rolnictwa. Zmiany związane są z nieprzejednanym stanowiskiem Komisji Europejskiej w sprawie dopłat bezpośrednich dla rolników. Nasze poprzednie stanowisko negocjacyjne mówiło o 100-procentowych dopłatach. Jednak dopiero teraz rząd zdał sobie sprawę, że jest to niemożliwe.
Gabinet Leszka Millera ma trzy pomysły: Rząd proponuje przesunięcie środków z funduszy strukturalnych na dopłaty bezpośrednie, selektywną ochronę celną polskiego rynku i wreszcie wzrost dopłat z polskiego budżetu - mówi Zbigniew Kuźmiuk z PSL.
Jednak na ten ostatni pomysł Polski nie stać, a na dwa pierwsze nie zgadza się Bruksela. Ostatnio zdecydowane „nie” w tej sprawie wypowiedział w Warszawie unijny komisarz do spraw rolnictwa Franz Fischler.
Rząd ma jednak nadzieję, że w trakcie negocjacji uda się osiągnąć kompromis. Uważam, że istnieje pewne pole manewru, zwłaszcza jeśli chodzi o skrócenie okresu dochodzenia do pełnych dopłat. Zaproponowano 10 lat. Ja mam nadzieję, że w toku negocjacji uda się skrócić ten okres do 5 lub 6 lat - wyjaśniał doradca premiera do spraw zagranicznych Tadeusz Iwiński.
Pewne jest jednak jedno – nikt już właściwie nie liczy na 100-procentowe dopłaty od pierwszego dnia członkostwa. Ale też nikt nie chce powiedzieć tego głośno.
Foto: Archiwum RMF
16:40