Już jutro rolnicy ruszą na Warszawę. Nie będą już dłużej czekać na odpowiedź ministerstwa rolnictwa w sprawie ich postulatów. Chodzi o rekompensaty za tak zwane kwoty mleczne, czyli unijne limity na mleko oraz szkody wyrządzone przez dziki.
Nawet 400 traktorów wyjedzie o godzinie 10:00 z blokady w Zdanach na krajowej "2" w stronę stolicy. Dotrą na miejsce po południu.
Traktory będą blokowały ronda przy wjazdach do Warszawy, a to oznacza ogromne problemy komunikacyjne. Rolnicy przyjadą też autokarami i własnymi samochodami, by protestować i negocjować.
Tak zwany "marsz gwiaździsty" na stolicę zapowiedział lider protestujących Sławomir Izdebski. Jutro do rozmów (z ministerstwem - przyp. red.) prawdopodobnie dojdzie, ale w takiej atmosferze, gdzie Warszawa będzie sparaliżowana - mówił, dodając że traktory z całego kraju będą zjeżdżać na blokadę w Zdanach dziś późnym popołudniem oraz w nocy. Wiadomo już, że delegacja zwiazkowców ma spotkać się z szefem resortu rolnictwa jutro o godzinie 14. Jednocześnie minister rolnictwa Marek Sawicki podkreślił, że nie spotka się dziś z rolniczym OPZZ, który na środę zapowiada protest w Warszawie.
Rolnicy już teraz zapowiadają, że jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione, to będą domagać się odwołania ministra Marka Sawickiego.
Za szyderstwo, którego dopuścił się w stosunku do rolników w swoich ostatnich wypowiedziach, poprzeczka polskich rolników poszła w górę. Jeśli nie będzie podpisane porozumienie, to Marek Sawicki będzie miał już tylko jedno wyjście - podać się do dymisji - ogłosił Izdebski.
Tymczasem dyrektor stołecznego Biura Bezpieczeństwa Kryzysowego uważa, że protest przed Ministerstwem Rolnictwa może być nielegalny. W rozmowie z dziennikarzem RMF FM Ewa Gawor stwierdziła, że organizatorzy za późno złożyli wniosek o rejestrację zgromadzenia: Organizator został powiadomiony, że to jest zgłoszenie prawnie nieskuteczne, więc jeżeli to zgromadzenie odbędzie się jutro, będzie z naruszeniem prawa, już (spotka się - przyp. red.) z działaniem policji.
Przypomnijmy, że do blokad rolników dochodzi od kilku dni w wielu regionach kraju. Protesty trwają na Mazowszu nie tylko na krajowej "2", ale też na "62", a także na Podlasiu na "8" i na "19". Rolnicy zostaną tam aż do środy. Kierowcy w tym czasie muszą korzystać z dróg technicznych i wojewódzkich.
(mal)