Rodzina Szymulów z podkrakowskiego Zabierzowa może odetchnąć z ulgą. Sąd nie zgodził się na ich eksmisję z domu, który - jak twierdzą - został sprzedany na podstawie nieważnej umowy. Rodzina za nieruchomość o wartości 800 tysięcy miała otrzymać prawie 6 razy mniej, bo jedynie 120 tysięcy złotych.
Rafał K., który domagał się eksmisji, żądał także 15 tysięcy złotych za użytkowanie domu przez małżeństwo Szymulów. Sędzia badający sprawę stwierdził, że sporna nieruchomość została już sprzedana przez Rafała K., wobec tego nie ma on żadnych praw do domu.
Mężczyzna ten od ponad roku próbował wyrzucić rodzinę z zajmowanego przez nich budynku. W internecie umieszczał ogłoszenia o wynajmie domu wyjątkowo głośnym lokatorom. Kiedy to nie pomogło, w asyście ochrony pojawił się w Zabierzowie. Przyjechali z nim robotnicy z Ukrainy, którzy wymontowali okna i drzwi. Siłową eksmisję wstrzymali policjanci. Szymulowie musieli jednak spędzić kilka nocy poza domem, przy minusowej temperaturze.
O sprawie została poinformowana prokuratura. W tym samym czasie Rafał K. wniósł do sądu wniosek o eksmisję. Kilka miesięcy później okazało się, że biznesmen sprzedał nieruchomość innej osobie, a tym samym - jego prawa do domu wygasły.
Cała rodzina czeka teraz na decyzję sądu apelacyjnego, który może unieważnić pierwotną umowę sprzedaży domu. Pierwsza rozprawa odbędzie się we wrześniu.
O sprawie rodziny Szymulów, oszukanej przez krakowskiego przedsiębiorcą, głośno zrobiło się jesienią zeszłego roku. Rodzina z Zabierzowa twierdziła, że sprzedała dom Rafałowi K. za ułamek faktycznej wartości. Tak przynajmniej wynikało z dokumentów, które podpisała Stanisława Szymula. Rzecz w tym, że kobieta przekonana, że składa podpis pod umową o... pożyczce pieniędzy.
Prawdziwy dramat rozpoczął się, gdy mężczyzna zaczął robić wszystko, by usunąć z domu dotychczasowych właścicieli nieruchomości. Rodzina była narażona na najścia i groźby.
W listopadzie sprawa trafiła do sądu. Dzisiejszy wyrok to pierwszy krok Szymulów na drodze do odzyskania domu.