Śnieg sparaliżował ruch na drogach w wielu regionach kraju. Najgorzej jest na trasach wzdłuż zachodniej granicy. W nocy spadło tam 30 centymetrów śniegu. Trudno jeździ się również w Wielkopolsce i województwie kujawsko-pomorskim. Reporterzy RMF FM Tomasz Fenske i Grzegorz Hatylak postanowił udokumentować, jak trudne warunki panują na trasach.
Tomasz Fenske wyruszył samochodem z Torunia do Koszalina. Grzegorz Hatylak ze Szczecina też zmierza w tym samym kierunku. Spotkali się na krajowej "jedenastce".
Tomasz Fenske przyznaje, że nie jechało mu się najlepiej. Fatalnie było na krajowej "jedynce", dobrze na wojewódzkiej "240". Kiepsko znów na "22". Nasz dziennikarz przestrzega przez Chojnicami, gdzie na ulicy Gdańskiej ratował się wjazdem w zaspę, by nie uderzyć w inne auta, które miały niegroźną stłuczkę. Później było już tylko gorzej - opowiada. Od Białego Boru drogi również białe, widać nazwa miejscowości zobowiązuje. I tak już właściwie do samego Tymienia na spotkanie z Grzegorzem, 40 kilometrów na godzinę w porywach do 60. Wielki szacunek dla tych, co pokonują tę trasę na rowerach.
Grzegorz Hatylak najwięcej problemów miał na drogach powiatu kołobrzeskiego. Na dwie godziny utknął na "163" do Karlina, gdzie tiry blokowały podjazdy. Trasa "162" z Kołobrzegu do krajowej "6" przejezdna w całości, ale tylko w trzech czwartych jej długości jedzie się przyzwoicie - relacjonuje. Próba jazdy po bocznych powiatowych kończyła się zwykle po trzech czterech kilometrach, a na gminne nawet na próbowałem wjeżdżać.