Ośmioro pasażerów rannych w wypadku polskiego autokaru w Serbii jest już w Polsce. Szpitalny samolot, który transportował ich do kraju wylądował na katowickim lotnisku w Pyrzowicach. Trzy osoby są w dobrym stanie, pozostałe w stanie określanym przez lekarzy jako średniociężki.
Zorganizowaliśmy całą kolumnę transportową z pełnym zabezpieczeniem, obsługą medyczną, jak również zabezpieczeniem policji, aby bez zbędnej zwłoki pacjenci dotarli do szpitali - mówił wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk.
Jeden z mężczyzn, który wrócił do Polski, w wypadku nie odniósł prawie żadnych obrażeń. W szpitalu chciał jednak zostać przy żonie. Pięć najciężej rannych osób zostało jeszcze w serbskim szpitalu w Nowym Sadzie. Jutro uda się tam polski lekarz, który oceni ich stan.
Na powrót ciężko rannych z oddziału intensywnej terapii lekarze z Serbii pozwolili, gdy dowiedzieli się, że poszkodowani polecą specjalnym samolotem-szpitalem, który będzie wypożyczony w Niemczech przez ubezpieczyciela wycieczki - tłumaczy rzecznik wojewody śląskiego Marta Malik.
Do wypadku autokaru z 66 polskimi turystami wracającymi z pobytu w Bułgarii doszło w piątek o godz. 6.30 rano w okolicach miejscowości Indija, 20 km od Belgradu. Zginęło sześć osób, w tym dwoje dzieci. Ciała zmarłych przywiezione zostaną do Polski samochodami w czwartek.