Kilkudziesięciu motocyklistów wyruszyło sprzed Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie w XVI Międzynarodowym Rajdzie Katyńskim. W ciągu trzech tygodni jego uczestnicy mają pokonać blisko 6 tys. km.
Rajd Katyński, jak co roku, rozpoczęła uroczystość przygotowana przez Garnizon Warszawski Wojska Polskiego. Uczestnicy rajdu odśpiewali hymn Polski oraz złożyli wieniec na Grobie Nieznanego Żołnierza. Odbył się także Katyński Apel Poległych, oprócz ofiar katyńskich wymieniono zmarłych w katastrofie smoleńskiej.
W uroczystości wzięła udział m.in. Ewa Błasik, wdowa po dowódcy Sił Powietrznych RP gen. Andrzeju Błasiku, który zginął w Smoleńsku. Symboliczny znak do rozpoczęcia rajdu - strzał z pistoletu startowego - oddał Kornel Morawiecki.
Trasa rajdu w tym roku prowadzi przez Ukrainę, Rosję, Białoruś i Litwę.
Jego celem jest dotrzeć do najważniejszych miejsc pamięci pomordowanych polskich oficerów: Katynia, Miednoje, Ostaszkowa, Kozielska - powiedział ks. Dariusz Stańczyk, komandor i kapelan XVI Międzynarodowego Rajdu Katyńskiego.
Podkreślił, że co roku do trasy dołączane są nowe miejsca, w tym roku będzie to Starobielsk i Borowicze, gdzie znajdowały się łagry. Rajd jest patriotyczną lekcją. W ten sposób odzyskujemy świadomość historyczną. Chcemy wychowywać nowe pokolenie - dodał.
Do zbrodni katyńskiej doszło po sowieckiej agresji na Polskę 17 września 1939 r., kiedy do niewoli w ZSRR dostało się ok. 15 tys. oficerów. Decyzja o ich wymordowaniu - jako wrogów komunizmu i Związku Radzieckiego - zapadła na najwyższym szczeblu. Zgodnie z dekretem władz ZSRR, podpisanym przez Stalina 5 marca 1940 r., NKWD rozstrzelało wiosną tego roku ok. 22 tys. obywateli polskich, w tym 15 tys. oficerów, policjantów, funkcjonariuszy straży granicznej i służby więziennej. Zbrodnia wyszła na jaw 13 kwietnia 1943 r.
(j.)