Kostrzyn to drugie miejsce w Polsce, w którym jest wirus H5N1. Miejscowość leży bardzo blisko Parku Narodowego Ujście Warty, gdzie na ponad 8 tysiącach hektarów znajduje się w tej chwili kilkadziesiąt tysięcy łabędzi, kaczek i dzikich gęsi.
Na razie w związku z wykryciem niebezpiecznego wirusa w parku nie wprowadzono żadnych nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa – donosi nasz reporter. Zresztą najpewniej nowych procedur nie będzie w ogóle, bo i po co – podkreślają przyrodnicy.
Ptaki, które przybyły na rozlewiska, przyleciały tu z południa - z Hiszpanii czy Francji, i jak miały zarazić się wirusem, to już są chore - tłumaczą. Ptasia grypa nie jest czymś nowym. Ona zawsze była, jest i będzie. Zawsze pewien odsetek ptaków będzie na nią chory.
Silniejsze i zdrowe ptaki wkrótce odlecą na wschód; część chorych padnie na terenie parku. Ludzie mogą nawet o tym nie wiedzieć – padlinę bardzo szybko znajdą bowiem żywiące się nią drapieżniki. Cóż, w parku z chorobą musi poradzić sobie sama natura – podkreślają przyrodnicy.
Przypomnijmy. W Polsce ogniska ptasiej grypy wykryto też w Toruniu, Bydgoszczy i Świnoujściu.