Stołeczna policja przesłuchała mężczyznę, który w sobotę w Radomiu został zaatakowany podczas bójki pomiędzy Młodzieżą Wszechpolską a uczestnikami marszu KOD-u - ustalił dziennikarz RMF FM Patryk Michalski.
Poszkodowany złożył w warszawskiej komendzie zawiadomienie o pobiciu. W charakterze świadków zostało przesłuchanych ponad dziesięć osób.
Śledczy rozważają ewentualne postawienie zarzutów pobicia, naruszenia nietykalności i naruszenia legalnego zgromadzenia, bo mają już materiały przekazane przez policję.
W sobotę w Radomiu były zarejestrowane dwa marsze - Młodzieży Wszechpolskiej oraz KOD. Miały one się nie zazębiać ze sobą. Teraz prokuratorzy będą musieli ocenić kto przerwał które zgromadzenie.
Również policjanci wciąż analizują nagrania z przebiegi zdarzeń i docierają do kolejnych świadków.
Wcześniej radomska policja przekazała miejscowej prokuraturze materiały dotyczące sobotnich zajść podczas manifestacji KOD-u w Radomiu - poinformowała Justyna Leszczyńska z Komendy Miejskiej Policji w Radomiu. Jak zaznaczyła, gromadzone dotychczas materiały procesowe zostały w poniedziałek przekazane do Prokuratury Rejonowej Radom Wschód w celu ich oceny prawnokarnej.
Zwykle w takiej sytuacji prokuratura zdecyduje, czy i komu oraz jakie zarzuty zostaną postawione - powiedziała Leszczyńska. Dodała, że policjanci wciąż analizują liczne nagrania przebiegu zdarzeń oraz ustalanie i przesłuchiwanie świadków. Poczyniono już pierwsze ustalenia związane z identyfikacją uczestników zajść - dodała Leszczyńska.
Rzeczniczka poinformowała, że szef mazowieckiej policji polecił komendantowi miejskiemu w Radomiu przeanalizowanie sposobu zabezpieczenia przez policję, jak i przez organizatorów zgłoszonych na 24 czerwca zgromadzeń.
W sobotę ok. godz. 14 grupa ubranych w koszulki Młodzieży Wszechpolskiej młodych ludzi pojawiła się na manifestacji KOD-u zorganizowanej z okazji rocznicy radomskiego Czerwca'76. Młodzi ludzie wykrzykiwali hasła, m.in. "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!".
Działacze i sympatycy Komitetu Obrony Demokracji starali się zagłuszać narodowców sygnałami z syren, brawami i gwizdami. W pewnym momencie doszło do bójki pomiędzy przedstawicielami obydwu stron. Przedstawiciele KOD-u informowali na portalach społecznościowych, że jeden z ich działaczy został zaatakowany przez przedstawicieli Młodzieży Wszechpolskiej. Ci z kolei twierdzili, że musieli bronić kolegi, zaatakowanego przez przedstawiciela KOD-u.
Młodzież Wszechpolska w wydanym w niedzielę komunikacie przekazała, że jej działacze udali się na miejsce organizowanej przez KOD pikiety, "aby wyrazić swoje krytyczne stanowisko" wobec prób wykorzystywania tragedii w Radomiu do własnych celów politycznych przez "organizację, w której szeregach nie brakuje ludzi poprzedniego systemu, w tym bandytów z SB oraz ZOMO".
MW twierdzi, że jeden z kontrmanifestantów był przetrzymywany przez działaczy KOD, więc "udzielili mu pomocy, w wyniku której doszło do szarpaniny i wymiany ciosów obu grup".
(ph)