Po trwających wiele godzin negocjacjach w sobotę przed godziną 3 w nocy ogłoszono przerwę w rozmowach między strajkującymi pielęgniarkami z Wyszkowa a dyrekcją placówki. Siostry mają wrócić do stołu rozmów około godziny 10.

W rozmowach uczestniczyli negocjatorzy z resortu pracy. Na razie udało się ustalić, że siedem pielęgniarek zwolnionych dyscyplinarnie za strajk w szpitalu w Wyszkowie na Mazowszu zostanie przywróconych do pracy - informuje reporter RMF FM Michał Dobrołowicz.

Szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że te rozmowy aż tak się przeciągną. Ale jestem gotowy do dalszej pracy - powiedział nam Paweł Galec negocjator z Ministerstwa Pracy.

Rozmowy w sprawie zmian w regulaminie zatrudnienia ruszą ponownie dziś przed południem. Wciąż nie wiadomo jednak, czy pielęgniarki dostaną podwyżki, których się domagają.

Być może nowy dzień przyniesie jakieś rozwiązania. Może jest ten promyk nadziei. Strajk trwa. Wszyscy jesteśmy tym zmęczeni. Chcielibyśmy, żeby ten szpital funkcjonował jak powinien, ale desperacja jest ogromna - podkreśła w rozmowie z RMF FM Jadwiga Pyt, szefowa strajku i przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek Anestezjologicznych.

Siostry w poniedziałek odeszły od łóżek pacjentów. Na najbliższą niedzielę w Wyszkowie zaplanowano wiec mieszkańców w geście solidarności ze strajkującymi. Pielęgniarki podkreślają, że ich strajk ma charakter kontrolny. To oznacza, że w sytuacji zagrożenia życia pacjentów, protestujące są do ich dyspozycji. 

Główne żądania pielęgniarek dotyczą podwyżek związanych z nowym, wyższym kontraktem ich szpitala z Narodowym Funduszem Zdrowia oraz lepszych warunków wynagradzania na nocnych i świątecznych dyżurach.

(ug)