Po trzech dniach przesłuchań – prawie trzy tygodnie przerwy. Proces lustracyjny Zyty Gilowskiej przystopuje do 23 sierpnia. Na razie na korzyść byłej wicepremier przemawiają zeznania Witolda Wieczorka, prowadzącego TW Beata. W miarę kolejnych przesłuchań, pojawiają się jednak wątpliwości.
Wieczorek przyznał, że zarejestrował Gilowską bez jej zgody, do jej teczki wkładał informacje zasłyszane podczas spotkań towarzyskich i nie dawał jej żadnych prezentów ani pieniędzy – wbrew notatkom w dokumentach. Wątpliwości budzi jednak przedstawiony przez niego motyw.
- Nie potrafię znaleźć racjonalnego wytłumaczenia. Gdyby chciał zabezpieczyć panią profesor i jej rodzinę przed działaniem innych pracowników SB, wówczas miał możliwości zarejestrowania o innym charakterze - mówił inny z przesłuchiwanych esbeków. Poza tym niemal wszyscy pozostali składający zeznania oficerowie SB stwierdzili, że państwo Gilowscy w tamtych czasach nie znajdowali się w polu zainteresowania bezpieki. Nie było ich więc przed czym chronić.
W piątek przesłuchany został były szef lubelskiej SB Antoni Kowalski. "Nie wykluczam, że Wieczorek mógł fikcyjnie zarejestrować Zytę Gilowską, choć ja nie wiem nic, by do takich sytuacji dochodziło" – tak mówił o sprawie TW Beata.
Świadek pytany o ocenę pracy Wieczorka – rzekomego prowadzącego TW Beata – odpowiedział: „Nie zaliczyłbym go do wybijających się funkcjonariuszy. Nie reprezentował zbyt wysokiego poziomu. Nie był zbyt aktywny w pracy operacyjnej”.
W czwartek przed sądem w Warszawie zeznawali trzej byli oficerowie SB, przełożeni Witolda Wieczorka – esbeka, który miał prowadzić Gilowską. Zeznali, że Zyta Gilowska nie była agentką Służb Specjalnych PRL. Nie dali wiary także słowom samego Wieczorka – twierdził on, że zarejestrował byłą wicepremier tylko fikcyjnie, by chronić ją i jej rodzinę przed zespołem zajmującym się zwalczaniem Solidarności.
Premier Jarosław Kaczyński powtórzył, że chce, aby Zyta Gilowska wróciła do rządu na stanowisko wicepremiera do spraw gospodarczych oraz ministra finansów. Szef rządu potwierdził, iż liczy, że zaraz po zakończeniu procesu lustracyjnego Gilowska będzie ponownie pracowała w rządzie.